- Przecież nawet Miro Klose wchodził wślizgami - zauważył nasz stoper. - Najbardziej żałuję pierwszego gola. Dopuściliśmy do tego, że od trzydziestego metra dwóch napastników biegło samotnie na Artura Buruca. W ofensywie zagraliśmy lepiej niż dwa lata temu. Mieliśmy kilka okazji, jak Maciek Żurawski czy Jacek Krzynówek. W przerwie trener apelował, abyśmy przycisnęli Niemców. Wszedł Roger, dał dobrą zmianę. Szkoda, że nic nie strzeliliśmy. Teraz czeka nas mecz z Austrią. To będzie mecz walki, będzie dużo poświęcenia z obu stron. Mam nadzieję, że wygramy, jak ostatnio. Wtedy gola zdobył "Franek". Teraz go nie ma, ale za to jest Roger. Bąk ucieszył się tylko, gdy dowiedział się o sukcesie Kubicy. - Gratuluję Robertowi - powiedział Bąk. - Ciężko się mówi po takim spotkaniu. Michał Białoński, Klagenfurt