Angielska pasa pisze o satysfakcji trenera Anglii Fabio Capello, który wystawił zespół "młodych lwów". W długiej tradycji spotkań obu reprezentacji statystyka lekko faworyzowała Anglików, ale ostatnio Hiszpanie mieli lepszą passę na boiskach Europy, a poza tym reprezentacja gospodarzy wystąpiła osłabiona. Nie zagrali Wayne Rooney, ukarany za fatalny faul w Czarnogórze oraz Steven Gerrard, a John Terry przesiedział spotkanie na ławce rezerwowych. Ale Fabio Capello nie musiał się obawiać, że jego zespół nie poradzi sobie bez gwiazd. - Najważniejsze, co zobaczyłem dziś wieczorem - mówił po meczu - to jak zagrali Jack Rodwell, Phil Jones, Danny Welbeck. Zdaniem Fabio Capello ci gracze to przyszłość reprezentacji Anglii. Jako kapitan drużyny Anglii wystąpił Frank Lampard, który nie dał się przyćmić młodzieży i zdobył jedyną bramkę. - To było wielkie przeżycie - prowadzić drużynę przeciwko mistrzom świata i to w Weekend Pamięci - powiedział 33-letni gracz Chelsea. Również inni piłkarze Anglii mówili, że skrzydeł dodała im duma narodowa, kiedy FIFA pozwoliła im założyć na ręce czarne opaski z czerwonym maczkiem - symbol pamięci po żołnierzach brytyjskich poległych we wszystkich wojnach od 1914 roku po dziś dzień. "I co dalej?" - pyta hiszpańska prasa po wczorajszej przegranej aktualnych mistrzów świata na Wembley. "Nie wystarczy być ładnym, trzeba jeszcze być skutecznym" - piszą jedni. "Capello postawił kropkę nad "i" choć wygrana należała się Hiszpanom" - twierdzą inni. "Ta przegrana będzie dla nas nauką na przyszłość. Wyciągniemy z niej wnioski. Nie byliśmy wystarczająco skuteczni" - twierdzi piłkarz reprezentacji Hiszpanii Xavi Alonso. Jednak hiszpańskich mediów i kibiców nie przekonują ani wypowiedzi piłkarzy ani zapewnienia trenera Vicente de Bosque, że sytuacja jest pod kontrolą. Chcą wiedzieć dlaczego po triumfie w Afryce hiszpańskiej reprezentacji nie udało się pokonać w dobrym stylu żadnego, silnego rywala. "A może czas zachęcić do powrotu Luisa Aragonesa" - zastanawiają się Hiszpanie.