- Oczywiście Balotelli grał świetnie, zdobył dwa gole. Również Buffon grał świetnie, ale Pirlo pokazał fantastyczne umiejętności odbioru piłki. To, w jaki sposób potrafił przechwycić piłkę było fantastyczne - argumentował swój wybór Duńczyk. - Moje osiągnięcie to zasługa całej drużyny. Mam nadzieję, że również w Kijowie zagramy tak dobrze jak z Niemcami i wygramy finał - podkreślił Pirlo. Równie dużo pozytywnych recenzji zebrał po meczu Mario Balotelli. Napastnik Manchesteru City strzelił swojego drugiego i trzeciego gola w tym turnieju. Tym samym zrównał się w klasyfikacji strzelców z najlepszymi. - Był wspaniały, zagrał świetnie, podobnie jak cały zespół. Doskonale poruszał się po boisku, zawsze wykorzystywał wolną przestrzeń na boisku. Zagrał tak, jak mu kazałem. Był skoncentrowany i dawał mnóstwo korzyści drużynie - ocenił jego grę selekcjoner reprezentacji Włoch Cesare Prandelli. Słynący z trudnego charakteru napastnik na boisku przebywał przez 70. minut, później zastąpił go Antonio Di Natale. Włoski szkoleniowiec wyjaśnił, że taka zmiana była podyktowana problemami zdrowotnymi "Super Mario". - Złapał go skurcz i miał problemy z mięśniem. Nie chciałem ryzykować jego zdrowia - wyjaśnił Prandelli. Taka wypowiedź wyraźnie świadczy o tym, jak ważną postacią w drużynie "Squadra Azzurra" jest Balotelli. Ze Stadionu Narodowego w Warszawie Konrad Kaźmierczak