W poniedziałek media sugerowały, że Turecka Federacja Piłkarska pogodziła się ze stratą Holendra, który ma być numerem jeden na liście następców Carla Ancelottiego. - Nic się nie zmieniło. Tak, jak mówiłem wcześniej, Guus ma ważny kontrakt z Turcją, który wygasa w czerwcu przyszłego roku. Powtarzamy to od miesięcy - powiedział Cees van Nieuwenhuizen. - Każdy tworzy własną wizję jego przyszłości, ale tak wygląda rzeczywistość - dodał agent Hiddinka. Turecka federacja, jeśli chce zatrzymać Holendra, musi mieć nadzieję, że plotki, które go łączą z ekipą "The Blues", gdzie pracował tymczasowo w 2009 roku, ucichną przez najbliższe tygodnie. Na razie nie ma jednak mowy o jakichkolwiek negocjacjach pomiędzy obiema stronami. - Hiddink i prezydent naszej federacji są na urlopach. W tym momencie nic się nie dzieje - stwierdził jej rzecznik Turker Tozar. - Hiddink jest wciąż naszym selekcjonerem i ma kontrakt do 2012 roku - dodał.