Na stadion Wisły w środowe popołudnie najlepiej było dotrzeć sprawdzonym holenderskim sposobem - na rowerze. Wszystkie inne metody zawiodły, gdyż Kraków został zarażony i wręcz sparaliżowany wirusem Euro. Stały samochody, taksówki, autbousy i tramwaje. Na tradycyjne godziny szczytu nałożyły się trzy dodatkowe "atrakcje": trening Holendrów na Wiśle, trening Włochów na pobliskim stadionie Cracovii oraz przyjazd reprezentacji Anglii z lotniska w Balicach. Dodajmy, że droga z Balic do Rynku Głównego, gdzie zakwaterowani będą piłkarze Roya Hodgsona, prowadzi wzdłuż Błoń - tuż obok stadionów obu krakowskich klubów. Zajęcia ekipy Berta van Marwijka na stadionie Wisły zgromadziły dwa razy liczniejszą widownię, niż wtorkowy trening Włochów po drugiej stronie Błoń. Kibicom udostępniono bowiem aż 25 tysięcy darmowych wejściówek. Większość z nich została wykorzystana - mała część została w rękach "koników" węszących szybki zarobek, którzy sprzedawali karty wstępu po 20 złotych. Na trybunach pojawiło się sporo kibiców w pomarańczowych koszulkach, którzy przyszli zagrzewać do boju reprezentację "Oranje". Niestety nie zabrakło także takich, którzy głośno dawali świadectwo swojej głupoty. "J..ć frajera, co obce barwy ubiera", "Banda kiboli, to całe Euro pier...", czy też "1. liga - Cracovia" - zaśpiewała kilkudzięsięcioosobowa grupka zasiadająca na trybunie od ulicy Reymonta. Na szczęście wątpliwej jakości "szlagiery" nie znalazły uznania u reszty widowni i "Banda kiboli" szybko ucichła. Trening Holendrów trwał prawie półtorej godziny i dostarczył sporo emocji obserwatorom. Selekcjoner "Oranje" postanowił w środę poćwiczyć atak w przewadze, więc na bramkę Tima Krula i Martina Stekelenburga co rusz sunęły oskrzydlające ataki. Mocnymi, podkręconymi strzałami popisywał się Arjen Robben, potężnie zza pola karnego uderzał Wesley Sneijder, a na prawej flance czarował Dirk Kuyt. Nie zabrakło też ostrej walki. Gdy Nigel De Jong wykosił Marca van Bommela słychać było trzeszczące kości. - Nigel to straszny świr. Ale każda drużyna potrzebuje mieć takiego gościa w składzie - skomentowali zagranie pomocnika Manchesteru City Barry i Roy - dwaj holenderscy kibice, którzy z trybun obserwowali trening swoich pupili. Kibicujący na co dzień AZ Alkmaar i Ajaksowi Amsterdam fani przybyli do Krakowa własnym "kamperem", bowiem planują wyprawę aż do Charkowa, gdzie chcą obejrzeć mecz z Danią, Niemcami i Portugalią. - Marzy mi się, żeby karnego w spotkaniu z Niemcami wykonywał właśnie Robben. Ciekawe, czy po pokonaniu bramkarza z jedenastego metra, zostałby w Bayernie przeklęty? - zastanawiał się w żartach Barry. Holendrzy po zakończeniu treningu nie zeszli od razu do szatni. Część zawodników dostała od van Marwijka wolną rękę i mogła zostać na murawie nieco dłużej. Wykorzystali to m.in. Wesley Sneijder, Klaas Jan Huntelaar i Ibrahim Afellay, którzy ku uciesze widowni urządzili sobie dodatkowy trening strzelecki. Czy przyniesie on efekty, przekonamy się już drugiego dnia mistrzostw, kiedy "Oranje" na stadionie Metalista w Charkowie zmierzą się z Duńczykami. Z Krakowa Rafał Walerowski Wejdź na stadion i dopinguj "Biało-czerwonych"!