Jagiellonia Białystok liczyła na przedłużenie umowy z Michalem Sackiem. Jak poinformował Jakub Seweryn z redakcji "Sport.pl", niedawno doszło do istotnego zwrotu w negocjacjach i pozostanie Czecha na Podlasiu stało się mało prawdopodobne. Ta decyzja Adriana Siemieńca okazała się strzałem w dziesiątkę. Czech wyrósł na czołowego gracza Ekstraklasy Michal Sacek trafił do Jagiellonii Białystok przed dwoma laty, w lutym 2023 roku. Wtedy po raz pierwszy zdecydował się nie tylko opuścić rodzime Czechy, ale i Spartę Praga, w której spędził całą dotychczasową karierę. Utalentowany gracz trafiał do PKO BP Ekstraklasy jako środkowy pomocnik, ale Adrian Siemieniec miał na niego inny pomysł. Na początku sezonu 2023/2024 - jak się okazało, zwieńczonego pierwszym mistrzostwem kraju w historii klubu - szkoleniowiec przestawił Sacka na prawą stronę obrony. Ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, bo jednokrotny reprezentant Czech szybko odnalazł się w nowej roli. Dziś jest bez wątpienia jednym z najlepszych piłkarzy w lidze na swojej pozycji i jednym z liderów "Dumy Podlasia". Miał znaczny udział w wywalczeniu przez klub pierwszego tytułu mistrzowskiego w historii. Jagiellonia była pewna swego, takiego zwrotu nie spodziewano się w Białymstoku Obecny kontrakt 28-latka obowiązuje zaledwie do końca tego sezonu. Jagiellonia, rzecz jasna, miała nadzieję na przedłużenie współpracy z jednym ze swoich podstawowych graczy. Wydawało się, że mistrzowie Polski osiągną swój cel, bo Sacek również był skłonny do kontynuowania gry w Białymstoku. Uzgodniono już nawet warunki nowego kontraktu i brakowało tylko parafki na umowie ze strony Czecha. Niespodziewane wieści przekazał jednak Jakub Seweryn z redakcji "Sport.pl". Według jego informacji weto w sprawie postawiła żona gracza - Nika. Ta nie chce dłużej mieszkać w stolicy Podlasia i na ten moment nie zgadza się na przedłużenie umowy przez jej męża. To samo źródło podaje, że na ten moment trudno zakładać pozostanie Sacka w Jagiellonii w przyszłym sezonie. Czech ma jednak kontrakt na stole i wszystko zależy od woli gracza i jego małżonki. "Duma Podlasia" zamierza jednak zabezpieczyć się na wypadek czarnego scenariusza. Pracuje bowiem nad transferem Norberta Wojtuszka z Górnika Zabrze.