Interia.pl: To najważniejszy gol, bo zdobyty w 91. min i gwarantujący trzy punkty w starciu z Zagłębiem? Marek Zieńczuk, skrzydłowy Wisły: - Faktycznie, to dosyć ważna bramka. Już raz w podobnej sytuacji strzeliłem gola, tylko że nogą. To kolejny dowód na to, że z Kamilem Kosowskim rozumiemy się bardzo dobrze. Wyczułem jego intencje. Kamil przeważnie właśnie w ten sektor boiska wrzuca piłkę, no i wpadło. 10 punktów przewagi nad Legią oznacza dla was spokojną zimę. - Spokojną, ale nic nie jest jeszcze przesądzone. Prawdziwa walka o mistrzostwo dopiero przed nami. Nie brakowało wam w starciu z Zagłębiem "poweru"? Po raz pierwszy w tym sezonie jakiś ligowy rywal dominował na waszym boisku. - Może też dlatego, że nasze boisko nie jest w najlepszym stanie. Nie da się grać na nim porywająco. Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty. Nieważne po jakiej grze. Grunt, że są trzy oczka. Co było waszą siłą jesienią? - Kluczem do sukcesu był kolektyw, jaki tworzyliśmy. Nietuzinkową rolę odgrywa też trener. Maciej Skorża skonsolidował nas. Każdy wiedział, że w Wiśle drzemie spory potencjał i trzeba go tylko wydobyć. Trenerowi Skorży się to udało. Najlepsza runda w Twojej karierze - 12 goli. Nawet w czasach Amiki nie miałeś tyle. Skąd się to wzięło? - Zaczęło się to strzelanie i jakoś się nie chce skończyć. No i dobrze. Jeszcze raz przypomnę, że przełomową była ta pierwsza bramka z meczu z Widzewem po podaniu obrońcy Oshadogana. Co wam powiedział trener Skorża w przerwie, że się tak odmieniła wasza gra? - Mam zacytować dosłownie? Na pewno nie chcielibyście tego słyszeć. Dialog dialogiem, ale czasem trzeba uderzyć pięścią w stół. Jeśli robi się to dwa razy w miesiącu, to skutkuje. Do pełni szczęścia brakuje tylko powołań do kadry? - Z gry w kadrze nie rezygnuję, a nawet marzę o wyjeździe na mistrzostwa Europy. Postaram się o jeszcze lepszą formę, żeby trener Beenhakker mnie powoływał. Liczysz na transfer? Dzisiejszy mecz oglądało wielu menedżerów, m.in. Raymond Sparkes. - Musiałaby nadejść jakaś niesamowicie korzystna oferta dla Wisły, jeśli miałbym opuścić Kraków. W innym wypadku nie zamierzam się nigdzie ruszać. Jak będziecie świętować i plany urlopowe? - Plany urlopowe mam ambitne. Mogę zdradzić, że jedziemy na urlop z kolegą z drużyny Radkiem Sobolewskim. Czego Ci życzyć na Nowy Rok? Większej cierpliwości żony, która nie może się teraz doczekać na Ciebie? - Ale przynajmniej wpuści mnie dziś do domu, bo strzeliłem bramkę. Życzcie mi na pewno zdrowia, żeby nadal mnie omijały kontuzje. Rozmawiał: Michał Białoński