Przed meczem Tomasz Tulacz, czyli trener nominalnych gospodarzy, otrzymał nagrodę za najlepszy numer sierpnia, przyznawaną przez PKO BP Ekstraklasę. W tym miesiącu, tylko że dziewięć lat temu, ten trener przejął właśnie Puszczę i prowadzi ją do dziś, awansując po drodze do pierwszej ligi i Ekstraklasy. Zanim piłkarze jeszcze zaczęli mieliśmy też minutę ciszy z powodu śmierci ośmioletniego Aleksandra, który był wychowankiem akademii niepołomickiego klubu. Odkąd Puszcza znalazła się w najwyższej klasie rozgrywkowej, kluby rozegrały dwa mecze, oba przy Kałuży, gdzie swoje mecze rozgrywają podopieczni Tułacza. Najpierw, gdy "Pasy" były gospodarzem padł remis 1-1, a gdy w tej roli występowała Puszcza, to zwyciężyła 1-0. Puszcza - Cracovia. Początek meczu dla gospodarzy W sobotę to niepołomiczanie szybko objęli prowadzenie. W szóstej minucie przeprowadzili atak. Co prawda Konrad Stępień nie opanował podanej do niego piłki, ale ta trafiła pod nogi Michalisa Kosidisa, a Grek przyjął ją sobie i uderzył sprzed pola karnego poza zasięgiem Henricha Ravasa. "Pasy" odpowiedziały po kwadransie i, jakżeby inaczej, po stałym fragmencie gry. Ajdin Hasić dośrodkował z rzutu rożnego, a Virgil Ghita uderzeniem głową z kilku metrów pokonał Kewina Komara. Zdziwienie może budzić fakt, że strzelec gola był zupełnie niepilnowany, a przecież Puszcza potrafi grać w powietrzu, natomiast Rumun zanotował trzecie trafnie w tym sezonie, a drugie z rzędu. Okazuje się, że Cracovia już dziewiąty raz w tych rozgrywkach zaskoczyła przeciwników po stałym fragmencie, co jest najlepszym wynikiem w lidze. Pojedynek przy Kałuży nie był zamkniętym widowiskiem. Obie drużyny próbowały atakować, mieliśmy więc dość żywy mecz. Pod koniec pierwszej połowy doszło do małej scysji pomiędzy Patrykiem Sokołowskim a Jakubem Serafinem, która zakończyła się tylko pogadankę ze trony sędziego Sebastiana Krasnego. Na początku drugiej połowy atakującego Filipa Rózgę za boczną linię "odprowadził" w dość mocny sposób Artur Craciun, co nie spodobało się młodzieżowcowi "Pasów", dlatego chciał sprawę natychmiast "wyjaśnić" z reprezentantem Mołdawii. Tym razem arbiter nie był już pobłażliwy i obaj piłkarze zobaczyli po żółtej kartce, która wyklucza Rózgę z kolejnego meczu. W przerwie mieliśmy też dwie zmiany. W przypadku Micka van Burena, którego zastąpił David Olafsson, chodziło o lekkie podkręcenie stawu skokowego. Uraz nie ma być poważny, ale Cracovia nie chciała ryzykować zdrowia swojego napastnika. Puszcza - Cracovia. Kakabadze najpierw zobaczył kartkę, a potem strzelił gola Niestety, w drugiej połowie spotkanie stawało się coraz brzydsze, więcej było walki niż konstruowania akcji. Po jednym z fauli żółtą kartkę zobaczył Otar Kakabadze i Gruzin, podobnie jak Rózga, nie wystąpi w kolejnym meczu ligowym. Kakabadzego zabraknie więc w pojedynku ze Stalą Mielec, ale w sobotę strzelił pierwszego gola w tym sezonie. W 67. minucie 29-letni obrońca wymienił na prawej stronie piłkę z Benjaminem Källmanem, następnie wpadł w pole karne, gdzie uderzył pod poprzeczkę z ostrego kąta, a Komar nie zdołał zatrzymać piłki. Po stracie bramki Puszcza próbowała doprowadzić przynajmniej do remisu, ale bez efektów. Natomiast od 78. minuty gospodarze grali w osłabieniu. Craciun sfaulował wychodzącego z kontrą Källmana i zobaczył drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną. Potem okazje miały już raczej "Pasy", ale żadnej z nich nie potrafiły wykorzystać i skończyło się tylko wygraną 2-1. Cracovia odniosła piąte zwycięstwo w sześciu ostatnich meczach i z dorobkiem 19 punktów plasuje się na drugim miejscu w tabeli, mając tyle samo "oczek" co liderujący Lech, który swoje spotkanie rozegra dopiero w niedzielę.