"Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z remisu w Krakowie. Zagraliśmy trochę słabiej, ale nie poddajemy się" - powiedział we wtorek na konferencji prasowej szkoleniowiec Lecha Jacek Zieliński. Trener wicelidera zapowiada, że w środę jego piłkarze pokażą znacznie lepszy futbol, niż przeciwko Wiśle. "Magia Bułgarskiej nadal działa. Nam po prostu tutaj nie wolno grać słabiej. Nie trzeba nikogo dodatkowo mobilizować. Chcemy w środę dać jasny sygnał, że nadal walczymy o mistrzostwo" - podkreślił. Przeciwko gdańszczanom w bramce Lecha ponownie stanie Krzysztof Kotorowski. Bośniak Jasmin Burić wciąż nie jest w pełnej dyspozycji po kontuzji, jakiej nabawił się w meczu z Legią Warszawa. Pauzującego za żółte kartki Seweryna Gancarczyka zastąpi Panamczyk Luis Henriquez. Większe kłopoty ma trener Lechii Tomasz Kafarski. Lista nieobecnych w gdańskim zespole jest bardzo długa - Marko Bajić, Tomasz Dawidowski, Piotr Wiśniewski i Krzysztof Bąk pauzują za kartki, a Karol Piątek, Jakub Zabłocki, Peter Ćvirik i Maciej Osłowski leczą urazy. "Piłkarze rezerwowi czasami zachowują się jak spuszczeni z łańcucha i często potrafią zagrać życiówki" - przestrzega jednak Zieliński. Szkoleniowiec liczy natomiast na skuteczną grę Roberta Lewandowskiego. Lider strzelców ekstraklasy w trzech ostatnich swoich występach nie zdobył bramki. "Robert strzela seriami. Mam nadzieję, że jutro się odblokuje" - zaznaczył Zieliński. Jego zdaniem gdańszczanie lepiej spisują się na wyjazdach niż u siebie. Jego zdaniem grają przede wszystkim bardziej ofensywnie niż na własnym boisku. "Spodziewam się, że Lechia zagra bez kompleksów. Nie grozi jej spadek, ani też miejsce gwarantowane udziałem w europejskich pucharach. To na pewno ich atut" - podsumował Zieliński.