Emisja całego programu "Szybka piłka" już niebawem. - Siła polskiej piłki od tego w ogóle nie zależy - tłumaczy Zbigniew Boniek, prezes PZPN-u przepis o tylko dwóch obcokrajowcach spoza Unii Europejskiej, którzy mogą występować w jednym klubie w danym meczu Lotto Ekstraklasy. To był jeden z tematów poruszanych w premierowym odcinku programu "Szybka piłka". - Czasami żyjemy sztucznymi problemami i tak jest w przypadku obcokrajowców spoza Unii Europejskiej. Ktoś krzyknie: dlaczego nie zrobimy, że pięciu Polaków musi jednocześnie być na boisku? Tego nie można zrobić, bo to jest wbrew prawu Unii Europejskiej i dlatego PZPN nie wprowadza takich regulacji. Jedynie kluby mogą wprowadzić sobie taką samodyscyplinę. My nie jesteśmy do zaatakowania w żadnym sensie, jako PZPN, w związku z regulaminem dotyczącym obcokrajowców spoza Unii Europejskiej - mówił Boniek. - Zrobiliśmy taką analizę od 2001 roku do dzisiaj, to jest 16 lat. Nie chcę nawet mówić, ilu zawodników spoza UE do Polski trafiło, ale ponad 90 procent przyszło za darmo, na zerowych kontraktach, z czego 50, 60 procent po dwóch latach skończyło jako kucharze, zmywali naczynia. Polska piłka nie zarobiła na tym prawie nic. Oczywiście, mieliśmy trzech, czterech zawodników spoza Unii, co oczywiście się zdarza przy takiej armii, którzy potrafili grać w piłkę, ale to wcale nie przeszkadza klubom. My nie zabraniamy im kupować dobrych zawodników spoza Unii, proszę bardzo masz taką strategię, to bierz zawodników spoza Unii, bo przepisy pozwalają na ich grę - stwierdził prezes PZPN-u. - Natomiast dzięki temu przepisowi, obowiązującemu od 2013 roku, mamy tylko 38 obcokrajowców spoza Unii we wszystkich klubach. Może wymienilibyśmy nazwiska sześciu, siedmiu z nich, ale dalej mógłby już być problem, czyli siła polskiej piłki od tego w ogóle nie zależy - dodał. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy