O postawieniu mężczyznom - w wieku 23 i 26 lat - zarzutów poinformowała rzeczniczka policji w Kutnie Edyta Machnik.Dodała, że wobec podejrzanych zastosowano dozór policyjny. Obaj mają też zakaz przebywania w określonych miejscach - stadionach, na których rozgrywane są mecze z udziałem Legii Warszawa, a także innych klubów biorących udział w rozgrywkach polskiej Ekstraklasy, I i II ligi.Mężczyźni podczas starć z policją odnieśli obrażenia i przebywają w szpitalu. Tam też przeprowadzone zostały czynności prokuratorskie.Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek ok. godz. 1.40, kiedy przez teren dworca kolejowego w Kutnie przejeżdżał pociąg specjalny z kibicami z Warszawy. Wracali oni ze spotkania Legii Warszawa, która w niedzielę wieczorem rozgrała mecz ostatniej kolejki ekstraklasy w Poznaniu z miejscowym Lechem. Spotkania nie udało się dokończyć z powodu rac rzucanych na murawę przez kibiców gospodarzy oraz wtargnięcia kilkudziesięciu fanów Lecha na boisko.Już w trakcie jazdy z wagonów były rzucane petardy i race. Pociąg, w wyniku zaciągnięcia hamulca, zatrzymał się około 200 metrów od budynku dworca. Z wagonów wysiedli zamaskowani pseudokibice, którzy mieli pozakładane na twarze maski i kominiarki. Byli uzbrojeni w kije i pałki. W pewnym momencie z zamiarem ataku zaczęli biec w stronę policjantów.Z zachowania pseudokibiców jednoznacznie wynikało, że dążą do bezpośredniej konfrontacji z policjantami zabezpieczającymi przejazd. W związku z zagrożeniem życia i zdrowia funkcjonariuszy, policjanci oddali salwę ostrzegawczą z broni gładkolufowej, ale to nie powstrzymało agresorów.Ponieważ agresja nasilała się funkcjonariusze użyli broni niepenetracyjnej w kierunku atakujących chuliganów, którzy dodatkowo zaczęli rzucać w stronę policjantów kamieniami i niebezpiecznymi przedmiotami. Starcie trwało kilkadziesiąt minut. Żaden z policjantów nie odniósł obrażeń.W wyniku działań zatrzymano dwóch pseudokibiców, którzy we wtorek usłyszeli prokuratorskie zarzuty.Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka udało się ustalić kolejne dwie osoby, które zostały przesłuchane w charakterze świadków, ale - jak dodała - mogą usłyszeć zarzuty.Trwa analiza zapisów nagrań z kamer policyjnych oraz monitoringu dworcowego zmierzające do identyfikacji innych uczestników chuligańskiej napaści. Policjanci z Kutna współpracują z funkcjonariuszami z Poznania i Warszawy.