Oba zespoły mają chrapkę na przezimowanie w ścisłym czubie tabeli, czyli w czołowej trójce. Przed pierwszym gwizdkiem bliżej topu był Śląsk. I to on objął prowadzenie. Nie zdołał jednak zgarnąć pełnej puli. Ba, wrócił do domu z niczym. Wrocławian dręczyła świadomości fatalnej passy. Nie potrafili wygrać ośmiu wcześniejszych meczów w Lubinie. Mimo wyższej pozycji w tabeli przed tym spotkaniem tym razem też nie uchodzili za faworytów. Pierwszy gol był efektem fatalnego błędu Baszkirowa. Stracił piłkę w środku pola, z czego skorzystał Exposito. Pomknął na bramkę Hładuna i kiedy stanął z nim twarzą w twarz, przymierzył idealnie z 16 metrów po ziemi. Piłka wpadła do bramki tuż przy słupku i było 0-1. Gospodarze wyprowadzili dwa ciosy dopiero po zmianie stron. Po faulu Szromnika na Wójcickim arbiter słusznie podyktował dla Zagłębia rzut karny. Jego niezawodnym egzekutorem okazał się Drażić - tego dnia najlepszy zawodnik na boisku. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl. Kliknij!Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, na murawie pojawił się 20-letni Kruk. Była druga minuta doliczonego czasu gry. Niespełna 120 sekund później Zagłębie wykonywało rzut wolny. Po centrze Żubrowskiego piłka odbiła się od Bergiera i trafiła pod nogi Kruka. Ten huknął z ośmiu metrów bez przyjęcia i dał gospodarzom zwycięstwo. Dla młodziana to pierwsza bramka w Ekstraklasie. Aż do dzisiaj rozegrał w niej łącznie ledwie trzy minuty, zaliczając dwa występy w końcówce poprzedniego sezonu. W bieżących rozgrywkach krajowej elity był to jego premierowy mecz o punkty. KGHM Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 2-1 (0-1) Bramki: 0-1 Exposito (23.), 1-1 Drażić (61. karny), 2-1 Kruk (90+4) Żółte kartki: Bartolewski, Poręba - Tamas, Mączyński, Szromnik. Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź). Mecz bez udziału kibiców. UKi PKO Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz