Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław!Relacja z tego spotkania na urządzenia mobilne Zagłębie wiedziało, że jeżeli nie przegra swojego spotkania, a w równoległym spotkaniu Piast Gliwice nie pokona Ruchu Chorzów, to zapewni sobie utrzymanie w lidze. W grze "Miedziowych" od początku widać było determinację i chęć zapewnienia sobie spokojnej końcówki sezonu. Wyjść na prowadzenie pomógł im jednak środkowy pomocnik Śląska Sito Riera, który w niegroźnej sytuacji nieodpowiedzialnie sfaulował przed polem karnym Arkadiusza Woźniaka. Do piłki podszedł Filip Starzyński i technicznym strzałem nad murem pokonał Mariusza Pawełka. Kilkadziesiąt sekund później mogło być już 2-0. Zaraz po rozpoczęciu gry przez Śląsk piłkę przechwycił Łukasz Janoszka i strzałem z połowy boiska próbował zaskoczyć bramkarza. Był blisko - piłka otarła się o poprzeczkę. Determinacji, która wyraźnie odznaczała poczynania podopiecznych Piotra Stokowca, próżno było szukać w drużynie gości. W pierwszej części gry piłkarze Śląska łatwo oddawali piłkę, mnożyli niepotrzebne straty i nie mieli pomysłu na skonstruowanie składnej akcji. To Zagłębie prowadziło grę i dynamicznie atakowało. Blisko podwyższenia prowadzenia był Martin Neszpor, który minął już Pawełka, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i piłkę z linii bramkowej zdążył wybić Mariusz Pawelec. Zaraz po przerwie prawdziwe "show" stworzył Łukasz Piątek. Defensywny pomocnik "Miedziowych" najpierw z całej siły huknął w poprzeczkę - gdyby piłka wpadła do siatki, najpewniej by ją rozerwała. Chwilę potem agresywny pressing Starzyńskiego i Janoszki zmusił Kamila Dankowskiego do wybicia piłki na oślep. Jeden z piłkarzy Zagłębia zgrał ją do Piątka, a ten z szesnastu metrów odpalił kolejną petardę, tym razem trafiając w słupek, a po chwili dobijając własny strzał do pustej bramki. Po straconej bramce Śląsk próbował atakować, ale zupełnie bez wiary w to, że jest w stanie odmienić losy spotkania. Zupełnie niewidoczny był Ryota Morioka, który odpowiadać miał za kreowanie sytuacji. Riera bardziej niż pomagać przeszkadzał partnerom, a Pich z Bilińskim więcej niż udanych akcji mieli na koncie fauli na rywalach. Na kwadrans przed końcem sędzia był zmuszony na kilka minut przerwać spotkanie, z powodu odpalenia przez kibiców rac. Wskutek tego mecz został przedłużony aż o siedem minut. W doliczonym czasie gry doszło do skandalicznego zachowania Riery, który został ukarany bezpośrednią czerwoną kartką. Piłkarz Śląska przegrał pojedynek główkowy z Adamem Buksą, a gdy ten się odwrócił z premedytacją kopnął go w nogę. Na boisku wybuchła awantura, którą sędziemu szybko udało się uspokoić, poprzez wyrzucenie z boiska Riery. "Miedziowi" w dobrym stylu odnieśli zasłużone zwycięstwo i zapewnili sobie utrzymanie w Ekstraklasie. Śląsk z kolei ma tyle samo punktów co przedostatnia w tabeli Arka Gdynia. Wojciech Górski Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 2-0 (1-0) Bramki: 1-0 Starzyński (15.), 2-0 Piątek (54.) Żółte kartki: Guldan, Woźniak, Cotra, Polacek. Czerwona kartka: Riera. Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 8 109. KGHM Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Aleksandar Todorovski, Sebastian Madera (84. Adrian Rakowski), Lubomir Guldan, Dorde Cotra - Arkadiusz Woźniak, Jarosław Kubicki, Łukasz Piątek, Filip Starzyński (90+6. Patryk Mucha), Łukasz Janoszka (87. Adam Buksa) - Martin Nespor. Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Kamil Dankowski, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Mateusz Lewandowski - Łukasz Madej (61. Mario Engels), Aleksandar Kovacevic (68. Ostoja Stjepanovic), Ryota Morioka, Sito Riera, Robert Pich - Kamil Biliński (80. Łukasz Zwoliński). Wyniki, terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy Wyniki, terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy Ranking Ekstraklasy - kliknij!