11na11.pl - typowanie! Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Zagłębie po przerwie zimowej rozegrało zaledwie dwa spotkania. Mecz z Górnikiem Łęczna, którym miało wznowić ligowe zmagania, został przełożony, z powodu nieprzygotowanej murawy na Arenie Lublin. W spotkaniach z Arką Gdynia i Wisłą Płock "Miedziowi" nie zachwycali formą. Z kolei Legia ma w nogach znacznie więcej, bo aż pięć rozegranych spotkań. Po zwycięstwie z Arką piłkarze Legii za przyzwoity wynik mogli uznać remis 0-0 z Ajaksem Amsterdam, ale w pozostałych spotkaniach zawiedli. Najpierw skompromitowali się przegrywając 1-3 z Ruchem, następnie polegli w rewanżu z Ajaksem, a przed tygodniem zaliczyli czwarty kolejny mecz bez zwycięstwa remisując 1-1 z Bruk-Betem Termalica Nieciecza. Wyniki osiągane przez klub nie zadowalają ani kibiców, ani działaczy "Wojskowych" i cała drużyna będzie chciała jak najszybciej powrócić na zwycięską ścieżkę. O szansach Zagłębia, a także poczynionych przez klub transferach rozmawialiśmy z Piotrem Burlikowskim, byłym dyrektorem sportowym "Miedziowych", a obecnym doradcą ds. sportu prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. Interia: Przed Zagłębiem ciężkie spotkanie. Legia odpadła już z Pucharu Polski oraz Ligi Europejskiej i może skupić się wyłącznie na lidze. Jakie szanse ma wobec tego drużyna z Lubina? Piotr Burlikowski, były dyrektor sportowy Zagłębia, doradca ds. sportu prezesa PZPN-u: - Myślę, że nie będzie miało to żadnego znaczenia w kontekście meczu z Zagłębiem. To spotkanie ma swoją historię, a przebieg ostatnich pojedynków z Legią pokazuje, że "Miedziowi" na pewno nie stoją na straconej pozycji. Mecz z mistrzem kraju dodatkowo mobilizuje i motywuje, a klub z Lubina przeciw Legii prezentuje się zawsze bardzo dobrze i skutecznie. Generalnie spodziewam się zwycięstwa Zagłębia. Nawet biorąc pod uwagę formę "Miedziowych" z ostatnich spotkań? W rundzie wiosennej nie grali z najmocniejszymi przeciwnikami, a i tak mieli problemy ze stwarzaniem sytuacji bramkowych. W meczu z Arką strzelili gola po kontrowersyjnym rzucie karnym, w ostatnim spotkaniu także trafili do bramki po stałym fragmencie gry. - Każdy mecz rządzi się swoimi prawami. Nie patrzę na to spotkanie z perspektywy ostatnich meczów Zagłębia, ale historii jego pojedynków z Legią. Jest to przeciwnik, który lubinianom w ostatnim czasie "leży". Zagłębie aktywnie działało w ostatnich dniach okienka transferowego. Do klubu ściągnięto 22-letniego Kamila Mazka, a także dwóch zawodników z ROW-u Rybnik poniżej 20. roku życia. "Miedziowi" stawiają na młodych polskich zawodników? - Jest to kontynuacja polityki klubu, w którą wpisuje się trener Piotr Stokowiec. To on ją realizuje i jest do niej przekonany. Ruchy te oceniam bardzo dobrze, gdyż wpisują się w długofalową wizję budowania klubu. Sądzi pan, że Kamil Mazek ma szansę na wyjście w pierwszym składzie już w meczu z Legią? - Ciężko stwierdzić. Będzie to decyzja trenera Stokowca. Jestem za to przekonany, że Kamil znajdzie się w meczowej "osiemnastce" i będzie miał kapitalną okazję, by zaprezentować się kibicom w takim spotkaniu. To będzie świetny mecz, aby wprowadzić się do klubu. Zwłaszcza, że Mazek karierę zaczynał właśnie w Warszawie. - Tak, Kamil jest wychowankiem Legii. Myślę, że sam ciężar gatunkowy tego spotkania, a także zapowiadana świetna frekwencja, dadzą mu doskonałą okazję do przywitania się z Zagłębiem. Z drugiej strony, prócz zatrudniania młodych graczy, do klubu przyszedł Zbigniew Małkowski. 39-letni zawodnik przekaże im swoje doświadczenie? - Transfer Zbyszka jest efektem zdarzenia losowego, gdyż kontuzji doznał Konrad Forenc. Małkowski akurat był dostępny na rynku i udało się go ściągnąć. To bardzo wartościowy bramkarz. Jeszcze za mojej kadencji dwukrotnie próbowaliśmy ściągnąć go do Zagłębia, jestem więc przekonany, że klub będzie miał z niego sporo pożytku. Wszystkie te ruchy transferowe oceniam bardzo pozytywnie. Rozmawiał Wojciech Górski