Tutaj możesz śledzić relację na żywo Tutaj możesz śledzić relację na urządzeniach mobilnych Mecz w Lubinie był dla obu drużyn szansą, by uciec na bezpieczną odległość od miejsc zagrożonych spadkiem. Żadna z nich nie miała jednak ostatnio najlepszej passy - Zagłębie nie wygrało ośmiu kolejnych spotkań, zaś Piast serię pięciu meczów bez zwycięstwa przerwał dopiero przed tygodniem, wygrywając ze Śląskiem Wrocław. Podopieczni Dariusza Wdowczyka rozpoczęli spotkanie cofnięci i wyraźnie oddali inicjatywę "Miedziowym". Swoich szans upatrywali w kontratakach i przez pierwsze pół godziny ich plan spełniał się bezbłędnie. Już w 13. minucie fatalną stratę Kamila Mazka wykorzystał Gerard Badia. Hiszpan przebiegł z piłką przez połowę boiska, a następnie podaniem w tempo obsłużył Michala Papadopulosa. Ten zmieścił piłkę w krótkim rogu bramki strzeżonej przez Martina Polaczka. Czech nie celebrował bramki strzelonej swojemu byłemu klubowi. Po chwili w jeszcze lepszej sytuacji znalazł się Maciej Jankowski, ale trafił w interweniującego bramkarza. Zagłębie odpowiedziało akcją Jakuba Tosika, w której wyłożył futbolówkę Filipowi Starzyńskiemu, ale ten strzelił prosto w obrońcę rywali. Z minuty na minutę rozkręcał się winowajca pierwszej bramki - Mazek. Jedną z jego szarż faulem powstrzymał Marcin Pietrowski. Zagłębie otrzymało rzut wolny z około 20. metrów do bramki rywala, a do piłki podszedł oczywiście Starzyński. Uderzona przez niego piłka odbiła się od głowy stojącego w murze Koruna i wpadła do siatki obok zdezorientowanego Jakuba Szmatuły. Drugą część Piast rozpoczął odważniej od pierwszej i... szybko został za to ukarany, choć początkowo nic na to nie wskazywało. Wszystko zaczęło się od wykonywanego przez Adama Mójtę rzutu wolnego, który strzałem z 30. metrów niemal pokonał bramkarza. Polaczek jednak świetną interwencją przeniósł piłkę ponad poprzeczką. Bramkarz po chwili wypiąstkował dośrodkowywaną z rzutu rożnego piłkę, a "Miedziowi" wyprowadzili błyskawiczną kontrę. Kubicki dograł futbolówkę do Starzyńskiego, który szybkim podaniem uruchomił Arkadiusza Woźniaka. Ten świetnie przerzucił piłkę nad obrońcą, a Mazkowi nie zostało nic więcej, jak tylko skierować ją do bramki. Od tamtej pory drużyna z Gliwic próbowała atakować i to ona dłużej utrzymywała się przy piłce. Zagłębie jednak broniło się mądrze i rzadko dopuszczali gości do sytuacji strzeleckich. Dobrą zmianę dał w drużynie gości 19-letni Denis Gojko, który był bliski zaliczenia asysty. Zgraną przez niego piłkę z pięciu metrów uderzał głową Papadopulos, ale nie trafił w światło bramki. "Miedziowi" bronili się rozsądnie, a przy okazji wyprowadzali zabójcze kontry. Jedna z nich, przeprowadzona już w doliczonym czasie gry, zakończyła się bramką, gdy Arkadiusz Woźniak mocnym strzałem przypieczętował zwycięstwo gospodarzy. Wygrana oznacza zakończenie fatalnej serii ośmiu meczów bez zwycięstwa, a przy okazji jest dużym krokiem w kierunku utrzymania. Piast zaś, przy niekorzystnych wynikach, może ponownie znaleźć się w strefie spadkowej. Wojciech Górski Zagłębie Lubin - Piast Gliwice 3-1 (1-1) Bramki: 0-1 Papadopulos (13.), 1-1 Starzyński (35.), 2-1 Mazek (56.), Woźniak (90.+2.) Lotto Ekstraklasa: wyniki, terminarz, tabela Ranking Ekstraklasy - kliknij!