<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/zaglebie-lubin-lech-poznan,5981" target="_blank">Zobacz relację z meczu Zagłębie Lubin - Lech Poznań</a><a href="https://m.interia.pl/na-zywo/relacja/lechia-gdansk-arka-gdynia,id,5970" target="_blank">Relacja z meczu na urządzenia mobilne</a> Piłkarze Zagłębia Lubin nie przegrali w czterech ostatnich spotkaniach z Lechem Poznań i także dziś od samego początku ruszyli do ataku. Już w 8. minucie udało im się wyjść na prowadzenie. Jakub Kamiński pechowo faulował dobrze ustawionego Filipa Starzyńskiego i sędzia wskazał na "jedenastkę". Do wykonania stałego fragmentu gry podszedł sam poszkodowany i mocnym uderzeniem pokonał Mickey’a van der Harta. Piłkarze Lecha nie dali się jednak zepchnąć do defensywy i szybko ruszyli do ataku. Najpierw z dystansu spróbował Dani Ramirez, a po chwili groźnym strzałem z głowy, czujność bramkarza sprawdził Christian Gytkjaer. W obu sytuacjach bardzo dobrze interweniował Dominik Hładun, jednak był bezradny przy kolejnej próbie napastnika drużyny gości. Bardzo dobrą asystą popisał się Ramirez, a duński napastnik znalazł się w sytuacji sam na sam i precyzyjnym uderzeniem pokonał bramkarza Zagłębia. Gospodarze szybko otrząsnęli się po otrzymanym ciosie i przeszli do ofensywy. W 25. minucie Alan Czerwiński posłał precyzyjną piłkę w pole karne. Tam najlepiej odnalazł się Sasza Żivec i uderzeniem głową umieścił ją w siatce. Bliski zdobycia bramki był również Bartosz Białek, który oddał bardzo mocny strzał z okolic 20. metra. Nie udało mu się co prawda trafić do siatki, ale już kilka minut później piłka minęła linię bramkową van der Harta. Wołodymyr Kostewycz w iście siatkarskim stylu zatrzymał podanie Czerwińskiego, będąc we własnym polu karnym. Sędzia ponownie wskazał na "jedenastkę", a Starzyński mógł celebrować drugiego gola z rzutu karnego w tym spotkaniu.