Sytuacja miała miejsce na początku drugiej połowy spotkania z Rakowem. Hładun wznowił grę od własnej bramki i złapał się za mięsień pokazując w kierunku ławki rezerwowych, że będzie potrzebna mu pomoc. Już wstępne badanie jeszcze na murawie wskazywało, że to poważny uraz i zawodnik został zmieniony. Schodząc z boiska Hładun skrywał twarz w koszulce. Chociaż od razu było wiadomo, że kontuzja jest poważna, dopiero w piątek Zagłębie wydało oficjalny komunikat. "Po przeprowadzeniu szczegółowych badań okazało się, że uraz dotyczy mięśnia przywodziciela. Na szczęście nie jest potrzebna operacja, a "Hładiego" czeka około pięciotygodniowa rehabilitacja" - można było przeczytać w informacji. Hładun zaczął sezon na ławce rezerwowych, ale od meczu 10. kolejki z ŁKS Łódź wychodził już w podstawowym składzie i był mocnym punktem zespołu z Lubina. Pod jego nieobecność bramkarzem numer jeden powinien być Konrad Forenc. Zagłębie po 15. kolejkach jest w tabeli na 10. miejscu i ma na koncie 19 punktów. W najbliższej kolejce lubinianie zmierzą się w Krakowie z Cracovią (25 listopada, godz. 18).