Zagłębie Lubin to jedna z pozytywnych historii bieżącego sezonu. Gracze Waldemara Fornalika tuż przed rozpoczęciem sobotniego meczu plasowali się na 6. lokacie, mając w zasięgu awans do ścisłej czołówki Ekstraklasy. "Miedziowi" kilka dni temu pokonali Górnik Zabrze w dość "szczęśliwych" okolicznościach, dlatego chcieli kontynuować dobrą serię, pnąc się w górę tabeli. Nieco gorzej w bieżącej kampanii prezentowali się zawodnicy Piasta Gliwice, którzy przed pierwszym gwizdkiem sędziego zgromadzili na swoim koncie 12 "oczek". Zawodnicy Aleksandara Vukovicia w minionej kolejce również mieli powody do świętowania, bo w szalonym meczu pokonali ekipę Widzewa Łódź 3:2. W sobotnie spotkanie lepiej weszli zawodnicy gości, którzy szybko chcieli narzucić miejscowym swój styl gry. Pierwszą bardzo dobrą sytuację wykreowali sobie w 6. minucie, kiedy to Michael Ameyaw celnie dośrodkował z prawego skrzydła na dziesiąty metr, gdzie znalazł się Sergiej Krykun. Ukrainiec jednak fatalnie spudłował, ponieważ piłka po jego uderzeniu poleciała daleko od słupka. Piłkarze Piasta w dalszym ciągu kontynuowali swój styl gry, sprawiając multum problemów gospodarzom, którzy początkowo nie byli w stanie wejść na swój optymalny poziom. Pierwszą godną uwagi sytuację wykreowali dopiero w 35. minucie, kiedy to Bartłomiej Kłudka centrował z prawego skrzydła na dalszy słupek. Na piłkę nabiegał Wdowiak, jednak jego strzał oddany głową był bardzo słaby i golkiper gości nie miał najmniejszych problemów, by złapać piłkę. W końcówce pierwszej połowy inicjatywę zaczęli przejmować zawodnicy Zagłębia, którzy coraz śmielej zaczęli atakować bramkę strzeżoną przez Frantiska Placha. Ich determinacja, a także wola walki została nagrodzona w doliczonym czasie, kiedy to Aleks Ławniczak świetnie "wystrzelił" w powietrze i silnym strzałem głową umieścił piłkę tuż obok bezradnego bramkarza. Zacięty mecz w Lubinie. Zagłębie i Piast podzieliły się punktami W drugiej połowie scenariusz nie uległ zmianie i ponownie, jak kilkanaście minut wcześniej, to gospodarze mieli znaczną przewagę. W 50. minucie bardzo mocny strzał z 25. metra oddał Wdowiak, jednak golkiper był na posterunku i sparował futbolówkę zmierzającą tuż obok lewego słupka. W następnych minutach Piast nie zamierzał składać broni, za wszelką cenę chcąc doprowadzić do remisu. Również i w ich przypadku determinacja przyniosła pożądany efekt. Tym razem przesądził jednak błąd bramkarza Zagłębia, który wyszedł do piłki dośrodkowanej z rzutu wolnego, ale nie zdołał jej złapać. Ta spadła pod nogi Grzegorza Tomasiewicza, który mierzonym strzałem skierował futbolówkę do siatki. Na tablicy wyników widniał rezultat 1:1. Ostatecznie rezultat tego meczu nie uległ zmianie i obie ekipy musiały się zadowolić remisem.