Zdaniem "Przeglądu Sportowego" Legia prowadzi lub prowadziła rozmowy z Grzegorzem Wojtkowiakiem, Dimitrije Injacem, a wcześniej także Semirem Stiliciem. Ci piłkarze po sezonie będą mogli za darmo zmienić pracodawcę, bo w Poznaniu kończą im się kontrakty. Injac prawdopodobnie jednak w Lechu zostanie, zaś dwaj pozostali gracze chcieliby występować w Bundeslidze. - Legia? Tylko się uśmiecham. Chciałbym, by dziennikarze, którzy przed meczem ze Śląskiem, gdy byliśmy w trudnej sytuacji, pisali, że Lech zatrudnia trener BATE Borysów zapukali do mnie i przyszli szczerze porozmawiać. Mnie takie informacje tylko motywują, proszę o więcej - śmieje się Rumak. Podgrzewanie sytuacji przed spotkaniem tych dwóch drużyn, dość mocno zantagonizowanych, to nic nowego. Oliwy do ognia dodał jeszcze we wtorek wojewoda mazowiecki, który zamknął dla kibiców Lecha sektory nowoczesnego obiektu przy ul. Łazienkowskiej. Dziś Jacek Kozłowski zmienił swoją decyzję, i ponad 1,5 tys. kibiców Lecha będzie mogło dopingować swój zespół. - Mam nadzieję, że będzie to reklama polskiej piłki, zarówno na boisku jak i na trybunach. Mecz odbędzie się co prawda dość nietypowo, bo o godz. 13.30, ale znajdzie się w otwartej telewizji, będzie mogła zobaczyć go cała Polska. Tylko tak możemy reklamować nasz futbol - mówi Rumak, który zapewnia też, że jego zespół nie będzie grał w szachy, a powalczy o trzy punkty. Tuż po objęciu posady trenera Lecha szkoleniowiec ten powiedział nawet, że mistrzem Polski będzie... Lech, a wicemistrzem Legia. - Jeśli coś mówię, to staram się słowa dotrzymać. Matematycznie wszystko jest wciąż możliwe. Jeśli zdobędziemy w Warszawie komplet punktów, to jedno jest pewne - zagramy w pucharach - dodaje trener Lecha. Dziś Lech traci do Legii siedem punktów, ale już do czwartej Polonii Warszawa tylko dwa. Opiekun poznańskich piłkarzy przyznaje, że trener nie powinien zbyt emocjonalnie podchodzić do takiego meczu, ale jemu nie jest łatwo. - Bo jestem dość długo związany z Poznaniem, a historię i niektóre mecze mam w głowie. Pamiętam finał pucharu Polski, gdy Lech odbierał na Łazienkowskiej medale. Był też taki mecz, gdy kibice Lecha zaprosili fanów Legii na trybuny, co tylko świadczy o tym, jakich mamy fantastycznych kibiców. Muszę jednak zachować chłodną głowę przygotowując i analizując spotkanie - mówi Rumak. Gdy Rumak obejmował Lecha, mówiono, że robi karierę taką, jak kiedyś zrobił Maciej Skorża. Obecny trener Legii Warszawa uczył się podstaw swojego fachu w zarządzanej przez Jacka Rutkowskiego Amice Wronki, który dziś jest właścicielem Lecha. Obaj trenerzy bliżej się jednak nie znają. - Mieliśmy okazję porozmawiać, gdy trener Skorża był we Wronkach, a ja pracowałem już w WKP Lech. To były jednak kurtuazyjne rozmowy, chwilowe. Darzę go dużym szacunkiem, jak każdego szkoleniowca. Może mi sprzeda jakąś maksymę życiową, którą będę mógł wykorzystać - kończy Mariusz Rumak. Mecz Legii z Lechem rozpocznie się w sobotę o godz. 13.30. Zapraszamy na relację na żywo z meczu Legia Warszawa - Lech Poznań!