Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, tabela Dzięki zwycięstwu Górnik umocnił się na drugiej pozycji i przerwał ekipie Dariusza Wdowczyka passę trzech zwycięstw z rzędu. Ma teraz nad nią trzy punkty przewagi i ze spokojem może czekać na to, co zrobi w niedzielę prowadząca Legia. Jeśli stołeczna drużyna przegra z Wisłą w Krakowie, będzie miała już jedynie dwa punkty przewagi. Czterech bramek w jednym meczu Pogoń nie straciła od powrotu do ekstraklasy w ubiegłym sezonie. - Gdy Górnik strzelił trzecią bramkę, a my straciliśmy zawodnika, było dla nas po meczu. To spotkanie nam nie wyszło. Nie jesteśmy niezatapialni. Zabrzanie nas czterema torpedami przytopili, ale się podniesiemy - zapewnił Wdowczyk. Znacznie jednak większym zaskoczeniem dla kibiców może być remis Lecha z przedostatnim w tabeli Podbeskidziem. "Górale" prowadzeni przez byłego trenera "Kolejorza" Czesława Michniewicza mieli do tej pory fatalną serię - przegrali trzy kolejne spotkania. Tym bardziej remis przyjęli z otwartymi ramionami. Zresztą to właśnie lechici byli znacznie bliżej zdobycia bramki, a Podbeskidzie może mówić o sporym szczęściu. Jeden punkt może im jednak nie wystarczyć, by "utrzymać" 15. miejsce w tabeli. Wszystko zależy bowiem od Widzewa Łódź, który jest obecnie ostatni, ale w niedzielę podejmie Lechię Gdańsk i może awansować. W sobotę Cracovia wygrała w Białymstoku z Jagiellonią 1-2, a rozgoryczenia takim wynikiem nie krył trener gospodarzy Piotr Stokowiec. - Wszyscy jesteśmy zawiedzeni rezultatem. Fragmenty dobrej gry to za mało, żeby wygrywać mecze w Ekstraklasie i mieliśmy tego dowód. To spotkanie pokazało, że przed nami jeszcze dużo pracy, ale nie załamujemy się. Kibice na pewno, tak jak i my, są rozgoryczeni wynikami na własnym stadionie, ale jest jeszcze wiele kolejek do rozegrania - podkreślił. W piątek cenną wygraną zanotowała Korona Kielce. Triumfując w Bydgoszczy z Zawiszą 1-0 odniosła swoje pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Dzięki trzem punktom odbiła się od dna i zajmuje 14. lokatę. Derby Dolnego Śląska rozstrzygnął na swoją korzyść Śląsk Wrocław, który pokonał KGHM Zagłębie Lubin 2-0. Postać szkoleniowca Zagłębia Oresta Lenczyka sprawiała, że mecz ten wzbudzał większe niż zwykle emocje. Ostatnim klubem, który prowadził był bowiem Śląsk. Z wrocławską drużyną nestor polskich trenerów zdobył najpierw wicemistrzostwo, a później mistrzostwo kraju i Superpuchar. Hitem kolejki będzie niedzielny mecz Wisły Kraków z broniącą tytułu Legią Warszawa. Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" Franciszek Smuda w przeszłości prowadził stołeczną drużynę.