W czwartek Tymoteusz Kobiela z "Radia Gdańsk" poinformował, że właściciel miejscowej Lechii wstrzymał wypłatę wynagrodzeń piłkarzom. Ma być niezadowolony z ich postawy i wyników osiąganych na murawie. Dziennikarz dodał także, że działacze rozważają skrócenie urlopów zawodników, którzy mieli od 2 grudnia mieć wolne, lecz być może zostaną zmuszeni być w Gdańsku aż dwadzieścia dni dłużej. Lechia wstrzymała pensje zawodnikom. "Opóźnienie wynosi dwa dni" "Opóźnienie w płatnościach wynagrodzenia piłkarzy za październik wynosi obecnie dwa dni. Wszelkie pozostałe zobowiązania kontraktowe są uregulowane. Plan urlopowo-treningowy zostanie ustalony po jutrzejszym meczu z Górnikiem Zabrze. Po doprecyzowaniu terminów klub przedstawi dokładne informacje" - napisała Lechia, niejako potwierdzając powyższe doniesienia. W kwietniu na "zamrożenie" pensji zdecydował się Śląsk Wrocław. Stało się to na cztery kolejki przed końcem, kiedy decydowała się kwestia spadku z PKO Ekstraklasy. Nie pomogło to drużynie, która na ostatnich dwanaście możliwych punktów zdobyła tylko trzy. Ostatecznie zakończyła ona sezon PKO Ekstraklasy na piętnastym miejscu - ostatnim dającym utrzymanie. Nad strefą spadkową miała tylko trzy "oczka" przewagi. W listopadzie gdańszczanie rozegrali trzy mecze. W Ekstraklasie przegrali z Piastem Gliwice 1:3 i z Legią Warszawa 1:2. Ze stołecznym zespołem zmierzyli się także w 1/8 finału Pucharu Polski, odpadając po serii rzutów karnych.