Wrze w Warszawie. Iordanescu spotkał się z zarządem Legii. Media: klub podjął decyzję
W pewnym momencie tego sezonu można było mieć odczucia, że Legia Warszawa pod wodzą Edwarda Iordanescu zmierza w dobrą stronę. Wszystko zmieniło się błyskawicznie, tuż przed październikową przerwą na mecze reprezentacji. W tym momencie "Wojskowi" mają serię trzech porażek z rzędu, a pozycja Rumuna chwieje się w posadach. Według "Goal.pl" szkoleniowiec jest gotowy rozwiązać umowę z własnej winy.

Gdy Legia Warszawa rozstawała się z Goncalo Feio nastroje w Warszawie były trudne do zdefiniowania. Pewna część kibicowskiego grona wyrażała radość, a druga z kolei uważała, że to zła decyzja. Pewne było jednak, że poszukiwania nowego szkoleniowca były dla władz drużyny naprawdę trudne. Ostatecznie wybór padł na mocne nazwisko. Legia zatrudniła bowiem Edwarda Iordanescu.
Mowa więc o byłym selekcjonerze reprezentacji Rumunii, który prowadził tę kadrę przez ponad dwa lata. Wydawało się, że to wybór nieoczywisty, ale może okazać się trafiony. Początek pracy Iordanescu w zespole ze stolicy był naprawdę niezły. Mogło się nawet wydawać, że wszystko zmierza w dobrą stronę, tym bardziej po takich transferach, jak sprowadzenie Kamila Piątkowskiego i Kacpra Urbańskiego.
Kibice domagają się zwolnienia Iordanescu. Trener już wykonał ruch
Wszystko zepsuło się tuż przed październikową przerwą na mecze reprezentacji. Iordanescu wystawił rezerwowy skład na mecz Ligi Konferencji Europy, aby osiągnąć lepszy wynik w Zabrzu, gdzie mierzyli się z Górnikiem. Oba te spotkania Legia przegrała. Co gorsze, po przerwie na kadry nic się nie zmieniło. "Wojskowi" polegli w rywalizacji z Zagłębiem Lubin.
Po tym spotkaniu zrobiło się bardzo gorąco, a kibice zaczęli domagać się zwolnienia Rumuna. Jak się okazuje, sam Iordanescu czuje się odpowiedzialnym za sytuację. Według informacji Piotra Koźmińskiego zaproponował on rozwiązanie umowy podpisanej latem. "Jedno ze źródeł przekonuje nas, że trener wyraził gotowość rozwiązania kontraktu! Miał uznać, że dobro drużyny/klubu musi być na pierwszym miejscu i jest gotowy odejść z Legii, biorąc odpowiedzialność za ostatnie słabe wyniki" - czytamy na "Goal.pl".
Z informacji przekazanych przez dziennikarza wynika jednak, że Legia jak na razie nie rozważa rozstania z 47-latkiem. "To samo źródło twierdzi, że takiego rozwiązania nie chcą jednak szefowie klubu. Władze Legii mają stać na stanowisku, że zmiana szkoleniowca w tym momencie to nie jest dobry pomysł." - dodano. Trudno się dziwić, bo Legię czeka teraz trudny terminarz i wejście nowego trenera do drużyny, mogłoby być skomplikowane.
AKTUALIZACJA:
W godzinach wieczornych na antenie Canal+ głos zabrał Fredi Bobić, w Legii pełniący funkcję dyrektora ds. operacji piłkarskich. - Nigdy nie miałem poczucia, że trener chce odejść. To nieprawda, że nie przyjęliśmy jego rezygnacji. To zwykła kaczka dziennikarska. Zaprzeczam temu stanowczo. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za obecną sytuację. Musimy żyć z tymi plotkami, tak się zdarza w futbolu. Trzeba zachować spokój - oznajmił były reprezentant Niemiec.











