W bieżącym sezonie obie drużyny częściej spoglądają w kierunku dna tabeli niż w okolice szczytu. Plasują się między środkiem stawki a strefa spadkową. Im bliżej końca rozgrywek, tym każde kolejne potknięcie wydaje się bardziej dotkliwe. W obozie Piasta sytuację dodatkowo komplikują zawirowania organizacyjne. Z kierowania klubem zrezygnował właśnie prezes Grzegorz Bednarski, a o zachowanie posady walczy trener Aleksandar Vuković. Nie usłyszał jeszcze ultimatum, ale musi być gotowy na każdy scenariusz. Media: Zmiana w klubie Ekstraklasy. Odchodzi po trzech latach. Znamy następcę Fornalik wrócił i poległ w swoim dawnym królestwie. Piast ucieka znad przepaści Tymczasem w Gliwicach zjawił się Waldemar Fornalik, który przed pięcioma laty doprowadził "Piastunki" do tytułu mistrza Polski. Dla niego spotkanie miało więc wymiar szczególnie prestiżowy. Ale tym razem musiał przełknąć gorycz porażki. Losy rywalziacji zostały rozstrzygnięte jeszcze przed przerwą. A dokładniej - przed upływem półgodziny gry. Obie bramki padły w bardzo podobnych okolicznościach. Po długim wrzucie z autu w polu karnym gości rodził się chaos i po chwili piłka lądowała w siatce. W 17. minucie głową skutecznie uderzył Jakub Czerwiński, a 10 minut z najbliższej odległości - wskutek nieporadności golkipera - formalności dopełnił Fabian Piasecki. Ekipa z Lubina znalazła się w bardzo trudnym położeniu. Nic nie wskazywało na to, że zdoła diametralnie zmienić bieg wydarzeń. Media: Lech Poznań zadecydował w sprawie Mariusza Rumaka. Taki krok po kompromitacji W drugiej odsłonie Zagłębie zmagało się głównie z własną niemocą. Piast nie forsował tempa, skupiając się przede wszystkim na pilnowaniu korzystnego rezultatu. Mimo to gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie. W tej fazie spotkania w bramce "Miedziowych" udanie spisywał się jednak Sokratis Dioudis. Dzięki wygranej gliwiczanie uciekli od strefy spadkowej na dystans pięciu punktów. Lubinianie mają na koncie trzy "oczka" więcej. Oba zespoły do końca zmagań toczyć będą batalię o uniknięcie degradacji.