- Pierwsza połowa przebiegała zdecydowanie pod nasze dyktando, spokojnie kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. W drugiej części gry niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę gospodarzom, którzy skrzętnie to wykorzystali i zdołali wyrównać. W ostatniej minucie mogłem przesądzić o wyniku meczu, ale mój strzał obronił bramkarz Amiki Wronki. Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, że nie była to łatwa piłka. Musiałem szybko uderzyć z kąta. Mimo wszystko powinienem jednak zdobyć bramkę - kontynuował "Włodar". - Mamy teraz w lidze dwa mecze na własnym boisku i w nich postaramy się zdobyć komplet punktów. Straciliśmy dzisiaj dwa oczka i będziemy musieli je odrobić w następnych kolejkach ligowych - zakończył Włodarczyk.