Kibice "Pasów" nie mają złudzeń - od porażki z czwartoligowymi Skalnikiem Gracze piłkarze Cracovii nie dali takiej plamy, a biorąc pod uwagę mecze na własnym stadionie, po zainwestowaniu w klub z ul. Kałuży Comarchu, takiego blamażu jeszcze nie było jak wczorajsze 0-2 z trzecioligowymi Błękitnymi, w ćwierćfinale Pucharu Polski. Prof. Filipiak nie wytrzymał i po meczu udał się do szatni, by urządzić piłkarzom słynną z tego typu wystąpień byłego menedżera Manchesteru United Aleksa Fergusona - "suszarkę". - Burza była krótka, lecz treściwa - usłyszeliśmy od jednego z pracowników Cracovii. Nic dziwnego też, że pozycja trenera Roberta Podolińskiego gwałtownie osłabła, podobnie jak skurczyło się grono jego zwolenników. Również na forach kibiców Cracovii dostaje się Podolińskiemu. - Jeszcze niedawno za napisanie czegokolwiek złego na temat Podolińskiego, jego taktyki skutkowało, że jego obrońcy określali cię mianem "Stawotaliba". Dziś już ich nie widać, ani nie słychać - powiedział nam sympatyk "Pasów". Przed sobotnimi derbami z Wisłą trenerowi nic nie grozi, ale w razie ewentualnej porażki w kiepskim stylu dymisji nie można wykluczyć. Mimo pierwszego zwycięstwa w tym roku, odniesionego w miniony piątek nad Piastem (3-1), "Pasom" bliżej do strefy spadkowej, niż do pierwszej "ósemki", do której awans klub sobie zakładał. Autor: Michał Białoński