Prowadząca w tabeli Wisła wygrała na wyjeździe z Polonią Bytom 3-1, odnosząc drugie z rzędu zwycięstwo ligowe (tydzień wcześniej 3-0 z Lechią Gdańsk). Trener mistrzów Polski Henryk Kasperczak znów popisał się trenerską intuicją. W 61. minucie, przy stanie 1-1, wprowadził na boisko Rafała Boguskiego (za Pawła Brożka). Już chwilę potem zawodnik wracający powoli do dawnej formy po kontuzji odwdzięczył się zdobyciem gola. Wynik ustalił w doliczonym czasie Junior Diaz. Bohaterem spotkania był jednak drugi z braci Brożków, Piotr - zdobył gola na 1-1 i zaliczył asystę. W innym sobotnim meczu Ruch Chorzów pokonał na wyjeździe Cracovię 4-1. Duża w tym zasługa nowej gwiazdy "Niebieskich" Artura Sobiecha, który pod nieobecność poważnie kontuzjowanego Andrzeja Niedzielana z powodzeniem odgrywa pierwszoplanową rolę w swoim zespole. W Krakowie Sobiech zdobył dwa gole (na 2-0 i 4-0). Pierwszą bramkę meczu - już w 9. minucie - strzelił Marcin Zając, rehabilitując się za niewykorzystane sytuacje w niedawnym spotkaniu 1/4 finału Pucharu Polski z Legią (chorzowianie awansowali wówczas po dogrywce). Tymczasem legioniści już w piątek dokonali nie lada wyczynu. Do 32. minuty przegrywali w Gdańsku z Lechią 0-2, ale gole Macieja Rybusa, Tomasza Kiełbowicza i Inakiego Astiza zapewniły wicemistrzom Polski pierwsze od miesiąca ligowe zwycięstwo. W zaciętym meczu drużyn walczących o utrzymanie Polonia Warszawa pokonała Arkę Gdynia 2-1, chociaż po pierwszej połowie przegrywała 0-1. Po przerwie goście - uspokojeni chyba prowadzeniem i słabszą grą "Czarnych koszul" - zupełnie oddali inicjatywę gospodarzom. Na dodatek sędzia nie uznał w 53. minucie gola strzelonego przez napastnika Arki Joela Tshibambę. "Na własne życzenie przegraliśmy wygrany mecz" - stwierdził trener Arki Dariusz Pasieka. W sześciu dotychczasowych meczach 22. kolejki piłkarze zdobyli 23 gole. Sędziowie pokazali 23 żółte i trzy czerwone kartki. Na trybunach usiadło ok. 28,5 tys. widzów.