- Po raz pierwszy w tym sezonie mam do dyspozycji całą kadrę 25 zawodników, nikt nie narzeka na żadne urazy, choć nie ma jeszcze pewności czy w pełnej dyspozycji będą Arek Głowacki i Radek Sobolewski - zastrzega się. - Do gry gotowy jest Paweł Brożek, choć nie wiadomo, jak przerwa w treningach wpłynie na jego formę. Mam nadzieję, że złapie świeżość, może być jednak przeciwnie. To samo dotyczy naszych reprezentantów, którym przeprowadzimy testy zmęczeniowe. Wiadomo już, że Wisła dostała certyfikat Marcelo, ale Brazylijczyk na pewno nie zagra z Lechem, gdyż pozwolenie na pracę w Polsce będzie miał ważne dopiero od poniedziałku. - Dlatego Marcelo nie zagra także z Tottenhamem, choć poleci do Londynu i może wejdzie na boisko w trakcie gry - twierdzi krakowski szkoleniowiec. - Badania wydolnościowe wykazały, że jest on pod tym względem najlepszy w drużynie. Dysponuje wspaniałymi warunkami fizycznymi, jednak są też pewne minusy. Marcelo grał w Santosie w dość specyficzny sposób, inaczej niż w Wiśle. Cały tydzień nad pracowaliśmy, aby sobie przyswoił naszą taktykę. On sam przyznał, że to jest dla niego nowość. Docelowo będzie to jednak centralna postać Wisły. Skorża nie uważa, że sobotni mecz przesądzi o mistrzostwie Polski: - Jeszcze na to zdecydowanie za wcześnie. Sytuacja przypomina mi tę, gdy w zeszłym roku graliśmy z Legią i po zwycięstwie uzyskaliśmy osiem punktów przewagi. Teraz - w przypadku wygranej - będziemy mieli siedem. To już spora zaliczka - zaznacza trener Wisły, który myśli też o czwartkowym meczu z Tottenhamem w Pucharze UEFA. Dlatego wybiera się na poniedziałkowy mecz londyńczyków z Aston Villą. - Uznałem, że jak jest okazja zobaczyć rywala na żywo, to trzeba to wykorzystać. Na szczęście udało się znaleźć odpowiednie połączenia lotnicze i nie będę mógł być w Londynie i na treningach z drużyną. Skorża odniósł się także do napastnika Lecha Roberta Lewandowskiego, który latem miłą trafić do Wisły. - Widocznie Lech był mu przeznaczony. My zrobimy wszystko, aby nie strzelił nam gola. W każdym razie Robert potwierdza, że dysponuje ogromnym talentem. Grzegorz Wojtowicz, Kraków