W uzasadnieniu sąd podniósł kwestię, że kluczowym w tej sprawie jest oświadczenie Kasperczaka z 18 maja 2006 roku. Jak przypomniano powód napisał, że "nie widzi możliwości w pozostawaniu w gotowości do świadczenia usługi (trenowania - PAP)". Zgodnie z wyrokiem były szkoleniowiec Wisły musi zapłacić stronie pozwanej (klubowi) 5400 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego. Według nieoficjalnych informacji trener żądał nieco ponad 900 tys. zł. Na ogłoszeniu wyroku nie pojawił się Henryk Kasperczak. W rozmowie telefonicznej z PAP powiedział tylko, że nie będzie tego komentował. Krótko też podsumował wyrok rzecznik Wisły Kraków SA Adrian Ochalik: "Cieszymy się z końca tej sprawy, ale nie chcemy już szeroko do niej wracać." Henryk Kasperczak trenował piłkarzy Wisły Kraków od 2002 do 2004. Pod koniec roku władze "Białej Gwiazdy" zdecydowały o jego dymisji ale nie mogły zerwać z nim kontraktu (obowiązującego do 2008 r.). Po medialnej przepychance (m.in. pojawił się konferencji prasowej swojego następcy) klub zdecydował o wypłacaniu mu należnej pensji bez wykonywania obowiązków trenerskich. Zmieniło to się, gdy Kasperczak objął funkcję trenera reprezentacji Senegalu, gdyż klub uznał, że w tym momencie naruszył warunki umowy i przestał mu płacić. Szkoleniowiec walczył więc w sądzie o wypłatę należnych - według niego - kwot. Po odejściu z Wisły Kasperczak prowadził drużynę Senegalu, a w minionym sezonie - zespół Górnika Zabrze.