- Gratulacje dla Wisły i trenera Hyballi za mecz pełen emocji. Nie powiem może, że była to całkowicie zasłużona wygrana, ale jak się gra tak emocjonalnie i z taką zimną krwią strzela bramki, to można takie spotkanie wygrać - rozpoczął konferencję Runjaić. Szkoleniowiec Pogoni żałował niewykorzystanych sytuacji. - Popełniliśmy też za dużo prostych błędów. Nie byliśmy tak dokładni i konkretni jak sobie to wyobrażamy. Zabrakło nam najważniejszych detali. Na pewno dobrze wyszliśmy na drugą połowę, szybko strzeliliśmy bramkę i wywieraliśmy presję na przeciwnika. Graliśmy szybko piłką, dużo biegaliśmy, ale ostatecznie zabrakło nam dziś jakości - analizował na gorąco Runjaić. - Mamy teraz przed sobą długą podróż powrotną. Na pewno ponownie obejrzymy ten mecz, a zawodnicy będą mieli czas na refleksję, bo dopiero na rano dojedziemy do Szczecina. W kolejnych dniach będziemy przygotowywać się do następnego trudnego zadania - dodał szkoleniowiec. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź Runjaić został zapytany o to, czy Wisła zaskoczyła go grą dwoma napastnikami. - Nie, ale wszyscy widzieli jak padły bramki. Pierwsza była trochę szczęśliwa, a druga to nie było gol, którego strzela się codziennie. Gra dwójką napastników nie miała decydującego wpływu. Nam brakowało trochę energii i determinacji, żeby detale pokierować w naszym kierunku. Wisła nas nie zaskoczyła, ale my zaskoczyliśmy samych siebie tym, jak zagraliśmy w pierwszej połowie - podkreślał Runjaić. PJ