Pięć minut po przerwie Dudu Biton w dziecinny sposób zgubił pilnującego go Mate Lacicia i pięknym strzałem z lewej nogi ulokował piłkę pod poprzeczką! Później, po podaniu Radosława Sobolewskiego, napastnik z Izraela podciągnął pod pole karne, ale opadając z sił kopnął tak, że piłka ledwie dotoczyła się do bramki. Biton sam był zdziwiony, widząc, że broniący w I połowie znakomicie Łukasz Sapela puszcza piłkę do siatki. GKS leżał na łopatkach i nie miał piłkarskich argumentów, by odpowiedzieć mistrzom Polski. Od początku GKS Bełchatów robił wiele, by szybko stracić gola, ale Wisła nie potrafiła tego wykorzystać. Owszem, atakowała, przeważała, ale większość jej akcji było szablonowych, prowadzonych w ślamazarnym tempie. Poza dwoma wypadami, w I połowie goście nawet nie atakowali. Odkąd Bełchatów opuścił Łukasz Garguła, brakuje im rasowego playmakera, Miroslav Bożok z tą rolą sobie nie radzi. Kamil Kosowski uwielbia rozegrania na jeden kontakt, z klepki. Jest tylko jeden problem - nie za bardzo ma sobie z kim pograć. Do Marcina Żewłakowa ma za daleko, o współpracy w wycieczkach lewym korytarzem z innym eks-wiślakiem, Maciejem Mysiakiem, nie ma mowy. Ale to "Kosa" już w 110. sekundzie wypracował stuprocentową okazję. Dawniej na stadionie przy Reymonta po takich podaniach do siatki trafiali Maciej Żurawski, Tomasz Frankowski, a tym razem piłkę obok bramki posłał Tomasz Wróbel. Później po akcji "Kosy" z Żewłakowem, Wróbla w ostatniej chwili uprzedził Cezary Wilk. Wisła zagrażała bramce znacznie częściej, miała też miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki. Również dlatego, że bełchatowianie nie napocili się za bardzo po przechwyceniu piłki. Ograniczali się wtedy do podania do najbliższego kolegi, który miał już za zadanie wybicie na uwolnienie. Największymi przegranymi I połowy byli Dudu Biton i Wilk, a największym wygranym - Łukasz Sapela, który bronił ich groźne strzały. Po przerwie, za sprawą Bitona Wisła zapewniła sobie trzy punkty, a wygrana mogła być jeszcze okazalsza, gdyby nie słaba skuteczność i egoizm. 7. kolejka Ekstraklasy: Wisła Kraków - PGE GKS Bełchatów 2-0 (0-0) Bramki: 1-0 Biton (50. Z podania Kirma), 2-0 Biton (59. z podania Sobolewskiego). Wisła: Pareiko - Lamey, Jaliens, Chavez (46. Bunoza), Diaz - Melikson (70. Garguła), Wilk, Sobolewski - Małecki, Biton (76. Iliev), Kirm. Bełchatów: Sapela - Modelski, Szmatiuk, Lacić, Mysiak - Wróbel, Fonfara, Baran, Bożok (72. Nowosielski), Kosowski (58. Buzała) - Żewłakow (82. Kuświk). Sędziował: Wojciech Krztoń z Olsztyna. Żółta kartka: Garguła oraz Kuświk. Widzów: 11,280 tys. Najciekawsze momenty meczu: 2. min - Z lewej strony Kamil Kosowski posłał piękne, podkręcone podania do Tomasza Wróbla, który dołożył tylko nogę, ale piłka przeszła tuż obok słupka długiego rogu. 24. min - Junior Diaz próbował strzelić gola "zewnętrzniakiem" po podaniu Patryka Małeckiego z rzutu rożnego, piłka trafiła w rękę blokującego Diaza Mate Lacicia. Sędzia miał podstawy do odgwizdania "jedenastki", ale większość arbitrów w takich sytuacjach nakazuje grać dalej, gdyż obrońca nie miał szans na reakcję, ręka była nastrzelona. 27. min - "Mały" podaje z rzutu wolnego, Maor Melikson uderza głową, ale obok bramki. 38. min - Marcin Żewłakow podaje do "Kosy" w pole karne, ten do Wróbla, ale w ostatniej chwili Wilk wybija na róg. 39. min - Dudu Biton z 22 m strzela pod poprzeczkę, ale Sapela piękną robinsonadą przenosi piłkę na rzut rożny. 39. min - Diaz strzela głową po rogu, Bożok wybija z linii bramkowej. 43. min - Po kornerze uderza Biton z 10 m, ale Bożok znowu wybija piłkę z linii bramkowej! 44. min - Wilk z 6 m strzela mocno w długi róg, Sapela instynktownie broni lewą ręką. 50. min - Piękna bramka Bitona! Posłał piłkę z lewej nogi w "widły" długiego rogu! 53. min - Diaz główkuje za wysoko po podaniu z wolnego Małeckiego. 55. min - Diaz z 20 m strzela nad poprzeczką. 59. min - po podaniu Radosława Sobolewskiego, Biton podciągnął pod pole karne. Kopnął słabo, ale Sapela i tak przepuścił piłkę do siatki. 65. min - Wróbel przedarł się środkiem, ale jego strzał z 14 m zablokował Bunoza. 67. min - Mysiak wychodził na czystą pozycję, sędzia pokazał spalonego. Powtórki dowiodły, że raczej go nie było. 69. min - Sobolewski wpadł w pole karne, strzelił z lewej nogi, ale Sapela złapał piłkę. 71. min - Mysiak, po podaniu z kornera, nie trafił głową na bramkę z 4 m! 79. min - Po rzucie rożnym Diaz groźnie główkuje, Sapela broni, a Małecki dobija nad poprzeczką. 89. min - Patryk Małecki nawinął obrońcę, ale trafił w boczną siatkę. 90. min - Wróbel uderzył z 25 m, ale w środek bramki, więc Pareiko złapał piłkę. 90. +1 min - Wróbel z narożnika pola karnego posyła piłkę obok słupka długiego rogu. A na trybunach "Precz z komuną"! Z okazji rocznicy napaści Związku Sowieckiego na Polskę (17 września 1939 r.), kibice Wisły wywiesili na II połowę transparent z przekreślonym sierpem i młotem, a także napisem: "Chwała obrońcom ojczyzny". Nie spodobała się ona delegatowi PZPN-u. Szef zabezpieczenia meczów Kazimierz Antkowiak negocjował z kibicami, by zdjęli napis, ale nic nie wskórał. Kibice zaśpiewali "Precz z komuną!". Kontuzja Chaveza W I połowie meczu kontuzji doznał stoper Wisły, Osman Chavez, który w pojedynku powietrznym z Marciunem Żewłakowem nieszczęśliwie upadł na bark. W przerwie zastąpił go Gordan Bunoza. Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Wisła - PGE GKS Bełchatów