Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Interia, Michał Białoński: Wygraliście i jesteście już blisko czuba tabeli. Michał Pazdan, obrońca Legii: To był dla nas bardzo ważny mecz. W ostatniej kolejce z Lechią wywalczyliśmy trzy punkty i musimy kontynuować naszą grę. Zaczynać od zaangażowania, a później kontrolować spotkania. Fajnie, że dziś wygraliśmy, bo to drugi mecz na zero z tyłu, a trochę spokoju jest nam potrzebne. Nasza gra też powinna wyglądać spokojniej, bo to jest nam teraz potrzebne. Rozgryzałeś Carlitosa? Przeciąłeś jego podanie do Brożka, a to była bardzo ważna interwencja. - To są takie sytuacje, że albo trafisz, albo nie trafisz. Albo robisz "swojaka", albo ją gdzieś wydzióbiesz. To ciężki sytuacje dla obrońcy. Sześć razy wybijesz, a za siódmym się nie uda. Byliśmy w kompakcie, wiedzieliśmy jak Wisła gra. W pewnym momencie trzeba doskoczyć do zawodnika, by nie mógł się odwrócić. To najważniejsze, przy takim zawodniku jak Carlitos. Bo jak się obróci, to będzie troszkę trudniej. Wspieraliście Krzysztofa Mączyńskiego, by jakoś poradził sobie z falą hejtu, która wylewała się z trybun? - Krzysiu był na to przygotowany. Nastawił się na to co będzie i było mu łatwiej. To drugie zwycięstwo z rzędu. Kryzys macie już za sobą? - Nie wiem czy to kryzys, bo mamy tylko punkt straty do lidera. Cały czas mówi się o naszym kryzysie, a my jesteśmy w czubie tabeli. Potrzeba nam było normalności, normalnego treningu, bez tych wszystkich rzeczy, który się działy wokół nas. Takie zwycięstwa budują i dają pewność siebie na kolejny mecz, ale też cały tydzień. Od jutra myślimy już o następnym spotkaniu. Plan trenera Jozaka to Legia, która dominuje i gra piłką. Czy po treningach i meczach widzisz, że to idzie w tym kierunku? - Ciężko od razu jakieś rzeczy wprowadzić. Dziś 30 minut bardzo fajnie graliśmy, podobnie jak z Lechią. Jak tak będziemy grali przez cały mecz, to będzie super. Sędzia odgwizdał rzut karny za faul Michała Kucharczyka na Rafale Boguskim. Podczas analizy VAR serce ci zadrżało? - Na początku tak, ale jak zobaczyłem, że "Jodła" (Tomasz Jodłowiec - przyp. red.) mówi, że nie ma faulu, a "Jodła" nie kłamie. Wtedy wiedziałem, że nie ma, ale chciałem się tylko upewnić. Rozmawiał w Krakowie Michał Białoński