Alan Uryga w Wiśle Kraków rozpoczynał swoją seniorską karierę i wróci do "Białej Gwiazdy" już niebawem. Podpisał bowiem pięcioletni kontrakt z krakowianami obowiązujący od lipca. Do tego czasu pozostaje piłkarzem i kapitanem Wisły Płock, ale w dzień derbów Krakowa odzywa się w nim serce kibica. 27-letni obrońca wierzy, że "Biała Gwiazda" właśnie w derbach przełamie ostatnią passę porażek. Uryga dopiero co mierzył się ekipą Cracovii. W środę, w 26. kolejce PKO Ekstraklasy jego Wisła Płock uległa "Pasom" 0-1. Mimo to, kapitan płocczan uważa, że "Białą Gwiazdę" stać na to, by sobotnich derbów przynajmniej nie przegrać. Doskonale zdaje sobie sprawę, co dla fanów spod Wawelu oznacza wynik meczu derbowego, bo sam pochodzi właśnie z Krakowa. Czy ma jakieś rady dla wiślaków przed sobotnią konfrontacją z odwiecznym rywalem? - Dziwnie spokojny jestem o to, że Wisła tych derbów co najmniej nie przegra. Tak mi się wydaje, biorąc pod uwagę jak obecnie grają oba zespoły, jaki jest pomysł na grę Cracovii - ocenia Uryga. - Pewne znaczenie ma też to, że wiślacy będą grali na własnym stadionie, choć bez kibiców. Uryga zdaje sobie sprawę z tego, że w ostatnich tygodniach wiślacy mocno rozczarowywali i ich kibice mało widzą powodów do optymizmu. Zwłaszcza po środowej klęsce 1-4 w Lubinie w starciu z Zagłębiem. - Wiadomo, ktoś może powiedzieć: ale przecież Wisła przegrała cztery mecze z rzędu, w dodatku w nie najlepszym stylu. Teoretycznie więc niewiele za nimi przemawia. Ale sądzę, że po tej negatywnej serii nastąpi przełamanie. Kiedy, jak nie w derbach? - pyta. - To najlepsza okazja, by trochę tych kibiców pokrzepić i wlać im nieco radości w serca w tym negatywnym okresie. Sam Uryga w ligowych derbach Krakowa przeciwko "Pasom" w Ekstraklasie zagrał sześć razy, z czego tylko raz wyszedł z tych konfrontacji zwycięsko. Sobotni mecz Wisły z Cracovią rozpocznie się o godz. 20.