"Chciałbym wrócić do kraju i pokazać się swoim rodakom, a także trenerowi Pawłowi Janasowi. Grając w Pasching nie mam takiej możliwości" - powiedział Wisio w "Przeglądzie Sportowym". "W Polsce bardzo trudno o dobrego lewego obrońcę. Wisio byłby wzmocnieniem naszej drużyny. Temat nie jest jeszcze zamknięty, ale tej zimy już raczej do nas nie dołączy. Z piłkarzem praktycznie się dogadaliśmy, rozbieżności nie były duże. Gorzej z ceną podyktowaną przez Pasching. Była zdecydowanie za wysoka" - stwierdził Piotr Burlikowski, dyrektor sportowy Kolportera Korony. 23-letniemu obrońcy kontrakt z Austriakami kończy się 30 czerwca 2006 roku i wtedy będzie do wzięcia za darmo, ale na razie trzeba za niego zapłacić. "Z tego, co wiem, była to symboliczna suma, nie za duża. Gdy rozmawialiśmy w warszawskim "Sheratonie" w poprzedni piątek, umówiliśmy się, że do wtorku kielczanie prześlą faks z odpowiedzią. Słyszałem, że faks nadal nie wpłynął do klubu, więc sprawa może być zamknięta. A przecież co do mojego kontraktu byliśmy niemalże dogadani" - mówił ze smutkiem w głosie Wisio.