Korona Kielce jest w trudnej sytuacji. Zespół Kamila Kuzery musi bronić się przed spadkiem. "Scyzory" przed tym spotkaniem zajmowali 15. miejsce tabeli z dorobkiem 22 punktów, a dokładnie tyle samo miała Puszcza Niepołomice, będąca na 16. pozycji, która oznacza spadek do Fortuna I ligi. Znacznie bezpieczniej mogli czuć się piłkarze Cracovii, którzy plasowali się na 13. lokacie z przewagą czterech punktów nad strefą spadkową. Mecz w Kielcach ostatecznie nie poprawił sytuacji gospodarzy. PKO BP Ekstraklasa. Fatalne widowisko do przerwy w Kielcach. Gol Cracovii jednym z dwóch ciekawych momentów W pierwszym kwadransie meczu nie wydarzyło się nic, co mogłoby podnieść kibiców z krzesełek. Oba zespoły nie potrafiły bowiem zaskoczyć przeciwnika. Tak naprawdę dopiero w 21. minucie wydarzyło się coś interesującego. Mariusz Fornalczyk oddał strzał, który przeleciał nieznacznie obok słupka bramki Cracovii. Pięć minut późnej odpowiedź wystosowali goście. Po ciekawej akcji "Pasów" w doskonałej sytuacji znalazł się Mikkel Maigaard. Tyle że Duńczyk nie przyłożył się do strzału, ułatwiając interwencję Xavierowi Dziekońskiemu, którego i tak należy pochwalić, bo zachował czujność i znakomicie wykorzystał swój refleks. Przełamanie bezbramkowego remisu nadeszło wreszcie w 37. minucie. David Kristjan Olafsson dostał znakomite podanie od Maigaarda, którego nie przeciął Dominick Zator. Islandczyk miał dużo czasu na pokonanie Dziekońskiego w sytuacji sam na sam i bez problemów otworzył wynik meczu, wyprowadzając Cracovię na prowadzenie. Nic więcej konkretnego nie wydarzyło się już do przerwy. Cracovia zeszła do szatni z jednobramkowym prowadzeniem. Widowisko było dalekie od porywających, a zwłaszcza słabo wyglądali piłkarze Korony. Tak naprawdę za tę część meczu można pochwalić jedynie Dziekońskiego, a przecież raz musiał wyciągać piłkę z siatki. To tylko podkreśla, jak fatalnie wyglądali zawodnicy Kamila Kuzery, którzy zostali wygwizdani przez kibiców. Remis Korony Kielce z Cracovią. Dziekoński dwoił się i troił by ratować wynik Po powrocie na boisko gracze Korony podkręcili tempo. Dało się zauważyć, że podczas przerwy w szatni mogły paść mocne słowa, tyle że tak naprawdę nie wynikało z tego nic konkretnego, aż do 62. minuty. Wówczas gospodarze mieli rzut rożny. Niczyja piłka spadła pod nogi Nono, który mocno z 16. metra uderzył w kierunku bramki. Piłka przeleciała jednak niewiele obok prawego słupka, ale był to wyraźny sygnał ostrzegawczy dla Cracovii. W 71. minucie stadion w Kielcach wreszcie miał powody do radości. Zaczęło się niepozornie, bo gracze Korony mieli tylko rzut z autu. Piłkę spod lini bocznej dośrodkował Yoav Hofmayster, którą nieudolnie próbowali wybić gracze "Pasów". Futbolówka trafiła pod nogi Adriana Dalmaua, ale strzał został zablokowany. Szansę na dobitkę miał Miłosz Trojak, który nie zmarnował okazji i doprowadził do remisu. Do ostatniego gwizdka oba zespoły próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Lepsze mieli piłkarze Cracovii, ale znakomicie między słupkami spisywał się Dziekoński. Ostatecznie w Kielcach nic się nie zmieniło i obie drużyny podzieliły się puntkami. Po tym meczu Cracovia plasuje się na 13. miejscu z dorobkiem 27 punktów. Korona nadal jest 15. i ma 23 punkty na swoim koncie. Korona Kielce - Cracovia 1:1 Bramki: Miłosz Trojak (71') - David Kristijan Olafsson (37')