Od października 2022 roku Jerzy Brzęczek pozostaje bez klubu. Jego przerwa jest już więc dość długa, a przecież sam szkoleniowiec nigdy nie ogłaszał zakończenia kariery. Jego ostatnim wyzwaniem była praca w Wiśle Kraków, której ostatecznie nie udało się awansować do PKO BP Ekstraklasy. Jednak Brzęczek, jako były selekcjoner reprezentacji Polski, wciąż jest trenerem, o którym kluby Ekstraklasy pamiętają - szczególnie w czarnej godzinie. Nie ma wątpliwości, że kluby, które szukają wyjścia z kryzysu, chętnie dałyby szansę właśnie temu szkoleniowcowi. Lechia Gdańsk trenera już zmieniła, Śląsk Wrocław podobnie. Jedynym klubem, który zakończył pierwszą rundę w strefie spadkowej, a nie zwolnił swojego szkoleniowca, jest Radomiak Radom. Pod wodzą Bruno Baltazara drużyna z Mazowsza 17 punktów po 17 spotkaniach i plasuje się na 16. miejscu w ligowej tabeli. Lewandowski i spółka bez trenera w hicie, to już oficjalne. Będzie reakcja FC Barcelona Brzęczek na ratunek? Klub z Ekstraklasy już rozmawiał z byłym selekcjonerem Sytuacja Radomiaka nie jest beznadziejna, ale z pewnością bardzo trudna. W tym momencie kibice tego klubu nie wiedzą, czy władze będą chciały kontynuować pracę z Bruno Baltazarem, czy też podziękują mu za pracę przed rozpoczęciem przygotowań do drugiej rundy. Rafał Jonczyk, autor podcastu "Pod Gołębnikiem", zdradził w nim, że jednym z trenerów, którzy rozmawiali już z władzami Radomiaka Radom, jest Jerzy Brzęczek. Jeśli były selekcjoner reprezentacji Polski zdecydował się na przejęcie Radomiaka po ewentualnym zwolnieniu Baltazara, byłby to jego powrót do PKO BP Ekstraklasy po sześciu latach. W 2018 roku szkoleniowiec ten zostawił Wisłę Płock i przejął reprezentację Polski, aby wygrać z nią grupę eliminacji do Euro 2020, a następnie nie pojechać na ten turniej. Jerzy Brzęczek nie jest jedynym szkoleniowcem, który odbył wstępne rozmowy z Radomiakiem. W tym momencie jednak trenerem drużyny jest Bruno Baltazar i póki to się nie zmieni, temat Brzęczka w Radomiu pozostanie w zawieszeniu.