Już dawno minęły czasy, gdy Wieczysta Kraków kontraktowała piłkarskich emerytów, którzy przybyli pod Wawel w celu odcinania piłkarskich kuponów. Sławomir Peszko jest teraz trenerem lidera III ligi, a właściciel klubu Wojciech Kwiecień wyraźnie zmienił strategię kadrową, o czym świadczy bieżące, zimowe okno transferowe. Pokazał to między innymi transfer Michała Trąbki ze Stali Mielec, który zszokował nieco piłkarskie środowisko w naszym kraju. 26-letni piłkarz zaledwie pół roku wcześniej przyszedł do Mielca z ŁKS gdzie pokazywał już przebłyski dobrej formy. Dopiero w Stali zaczął pokazywać pełnię możliwości, w bieżącym sezonie zagrał w podstawowym składzie drużyny trenera Kamila Kieresia we wszystkich spotkaniach. Mimo to skusił się na ofertę z trzecioligowca. Jak jednak ujawnił prezes Stali Jacek Klimek na antenie Canal+, oferta za zawodnika była tak dobra, że nawet zagraniczne kluby by jej nie przelicytowały. Prezes ujawnił kulisy transferu. "Życiowa szansa" Dla wielu ten transfer był szokujący, bo w praktyce może oznaczać "wypisanie się" z futbolu na najwyższym poziomie, ale opowiadając o kulisach tego ruchu w programie "Liga+ Extra" prezes Stali Mielec Jacek Klimek przyznał, że tak po ludzku rozumie piłkarza, bo to była jego życiowa szansa. "Powiedziałem Michałowi, że jeśli chce usłyszeć moją opinię jako prezesa, to powiedziałem mu: zastanów się, bo to jest koniec twojej kariery. Powiedziałem też, że jeśli pyta mnie jako kolegę, to żeby absolutnie się nie zastanawiał ani minuty, tylko leciał do Wieczystej. To była jego życiowa szansa" - mówił działacz. O jakich kwotach mówimy? Spekuluje się, że zarabia ponad trzy razy więcej niż w Ekstraklasie. Ma dostawać około 130 tysięcy złotych miesięcznie. I choć Klimek tej kwoty nie potwierdził, to zasugerował, że jego klub nie miałby do tej oferty "podejścia".