Na przykładzie Stępińskiego widać, ile znaczy przyjście nowego trenera i zmiana pozycji. W poprzednim sezonie w Widzewie w ustawieniu z czterema obrońcami z konieczności grał na lewej stronie (jest prawonożny). Dopiero w drugiej części rozgrywek został przestawiony na drugą stronę. Jednak tak, jak cały zespół, grał słabo. Niezastąpiony w Widzewie Nowy szkoleniowiec szybko zorientował się, że dużo więcej pożytku zespół będzie miał po zmianie taktyki na trzech stoperów, a jednym z nich, najczęściej grającym z prawej strony, będzie właśnie Stępiński. Teraz trudno wyobrazić sobie defensywę łodzian bez 26-letniego wychowanka SMS Łódź. W tym sezonie jako jedyny zawodnik zagrał we wszystkich spotkaniach od pierwszej minuty. Do solidnej postawy w obronie dołożył coś ekstra, czyli gole i asysty. Nie tylko on, ale także Dominik Kun, Marek Hanousek czy Daniel Tanżyna grają lepiej niż w poprzednim sezonie. - Według wielu osób nie nadawali się już do Widzewa. Okazało się, że wznieśli się dwa, trzy czy cztery poziomy wyżej niż do tej pory. Trzeba doceniać ten zespół - podkreśla trener Niedźwiedź. - W przypadku Patryka zmiana pozycji to jedna rzecz i to mu zdecydowanie posłużyło. Dużą rolę odegrał nasz nowy styl grania i budowania ataków. Trzy razy więcej goli Stępińskiego Przez osiem lat występów w seniorach Stępiński zdobył tylko jedną bramkę. W obecnych rozgrywkach strzelił już trzeciego gola i ma też dwie asysty. W ostatnim meczu z Zagłębiem zbiegł z prawej strony do środka boiska, uderzył lewą nogą i Widzew objął prowadzenie 3:2. Dzięki temu wygrał w lidze pierwszy raz od pięciu spotkań. - Zobaczyłem, że jest trochę miejsca w środku pola, zszedłem, uderzyłem i padła piękna bramka. Takie wejścia ofensywne nie są ściśle zaplanowane. To wszystko dzieje się zależnie od przebiegu gry. Trenerzy zachęcają nawet stoperów, by podejść wyżej, strzelać czy szukać podania - wyjaśnia Stępiński. - Wcześniej nie wchodziłem w pole karne na stałe fragmenty, bo nie jestem też najwyższym zawodnikiem. W tym sezonie zdarza mi się to częściej, co owocuje bramkami czy asystami, a miałem też jeszcze kilka klarownych sytuacji. - Patryk strzelił fantastyczną bramkę. Nigdy wcześniej nie był tak skuteczny Może zobaczył gola Lukasa Podolskiego z Górnika Zabrze i nie chciał być gorszy - mówi trener Niedźwiedź. Widzew umie odrabiać straty Widzew w tym sezonie nie załamuje się stratą bramek. Tak było choćby w derbach Łodzi - z ŁKS przegrywał już 0:2, a sygnał do odrabiania strat dał właśnie Stępiński. Po rzucie rożnym strzelił na 1:2, a w końcówce meczu udało się uratować punkt. Z Zagłębiem Widzew przegrywał 0:1, potem prowadził 2:1, ale goście wyrównali. Trzy punkty zapewnił Stępiński. - Nawet jak tracimy bramkę i wypadniemy rytmu, to umiemy odrabiać straty. Tak robią drużyny, które są mocne i pewne siebie - zaznacza trener Niedźwiedź.