Po spotkaniu "Wdowiec" pogratulował Petrescu zwycięstwa, zaś trener Wisły pogratulował mistrzostwa kraju Legii. - Rozmawialiśmy m.in. o tym że Dan nie atakował mnie nigdy z imienia, a ja jego zaatakowałem. Odpowiedziałem, że atakował klub, w którym pracuję a więc i mnie pośrednio. Długo zwlekałem z odpowiedzią, zrobiłem to dopiero w środę - opowiadał Wdowczyk. - Myślę, że dalszego wylewania bezpodstawnych oskarżeń i żalu nie będzie. Asystent Dana jest bardzo impulsywny i lubi bawić się w takie zagrania. Ja to rozumiem, ale dlaczego naszym kosztem. Mam nadzieję, że jest to już temat definitywnie dla mnie zamknięty - kończy trener Legii Dariusz Wdowczyk.