Wciąż gorąco wokół trenera Legii. wielka zmiana jest możliwa. Selekcjoner mówi o odejściu
Rumunia odniosła niespodziewane zwycięstwo nad Austrią 1:0, co uratowało pozycję Mircei Lucescu na stanowisku selekcjonera. Jednak szanse na odejście 80-latka z kadry są w niedługiej przyszłości spore. Sam zainteresowany mówi, pod jakim warunkiem opuści zespół w listopadzie. Może więc po raz kolejny wrócić temat zatrudnienia Edwarda Iordanescu, który obecnie prowadzi Legię Warszawa.

Rumuńskie media nie miały wątpliwości - selekcjoner Rumunii Mircea Lucescu w niedzielny wieczór walczył o posadę. Jego podopiecznych czekało trudne starcie z liderem grupy el. MŚ 2026, Austrią. A jednak Rumunom udało się wygrać 1:0 i to w niesamowitych okolicznościach. Zwycięskiego gola w 95. minucie zdobył Virgil Ghita. Tym samym federacja na ten moment nie zmieni szkoleniowca. Według doniesień dziennikarzy faworytem działaczy na następcę 80-latka był - i być może wciąż jest - Edward Iordanescu, obecny szkoleniowiec Legii Warszawa.
"Gdyby 'Edi' został zwolniony przez Legię, natychmiast skontaktowaliby się z nim, aby omówić propozycję przejęcia pierwszej reprezentacji" - pisał portal gsp.ro.
Iordanescu prowadził już swoją ojczystą kadrę w latach 2022-2024. Poprowadził ją do 1/8 finału ostatniego EURO. Zrezygnował z pełnionej funkcji z powodów osobistych. 12 czerwca został oficjalnie ogłoszony trenerem "Wojskowych". Czy powrót do ojczyzny jest możliwy?
Głosy o tym cały czas powracają. Teraz w teorii mogły ucichnąć, bo Lucescu obronił się, ale po raz kolejny przekazał mediom, że jeśli jego zespół skończy grupę eliminacyjną na drugim miejscu, odejdzie z kadry, przekazując komuś zespół na marcowe baraże o mistrzostwa świata. Tylko wygranie grupy jest w stanie go przytrzymać przy pełnionej funkcji.
Iordanescu kandydatem na selekcjonera kadry Rumunii? Temat może wrócić
Trudno będzie Rumunii zająć 1. miejsce. Na dwie kolejki przed końcem traci do Austrii pięć punktów, a do 2. w stawce Bośni i Hercegowiny trzy. Zmiana na stanowisku selekcjonera wydaje się więc coraz bardziej realna, co zapewne podgrzeje atmosferę w Warszawie.
"Rumuński Związek Piłki Nożnej chciał wykorzystać napięcia, które pojawiły się w ostatnim czasie w Legii po jej słabych meczach, aby przekonać trenera do powrotu" - przekazała tamtejsza Antena Sport cytowana przez Polską Agencję Prasową. Przypomniano, że zakusy na ściągnięcie Iordanescu były już wcześniej. Miesiąc temu działacze wysłali do stolicy Polski jego przyjaciela, by próbował go przekonać do ponownego objęcia kadry narodowej.










![Czerwona kartka za "cios karate". Sędzia nie miał wątpliwości [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LXIID5EMXUGQA-C401.webp)


