Obie drużyny przystępowały do tego spotkania, plasując się w dolnych rejonach tabeli. Stal była 15., a Puszcza 16., czyli już znajdowała się w strefie spadkowej. Mielczanie musieli sobie radzić w niedzielę bez Mateusza Matrasa, pauzującego za żółte kartki, czy Macieja Domańskiego. Mimo wszystko byli zdecydowanie lepszą drużyną. "Żubry" po raz kolejny w tym sezonie nie pokazały praktycznie niczego i zasłużenie przegrały. Zwycięstwo gospodarzom zapewnił Ilja Szkuryn. Białorusin od pewnego momentu jest tylko rezerwowym, tak samo rozpoczął mecz z Puszczą. Kiedy jednak zastąpił Łukasza Wolsztyńskiego to strzelił dwa gole. Najpierw trafił do siatki w 67. minucie, kiedy wykorzystał podanie Roberta Dadoka, i uderzył obok bramkarza. Ekstraklasa. Ilja Szkuryn razy dwa Białorusin ustalił wynik siedem minut później, a znowu asystował mu Dadok, który przeprowadził akcję prawym skrzydłem, natomiast Szkuryn umiejętnie przelobował Kewina Komara. To były jego pierwsze bramki od 19 sierpnia, kiedy strzelił z Piastem Gliwice. Wcześniej w tych rozgrywkach zanotował gola w premierowej kolejce. Teraz od razu podwoił swój dorobek. W tabeli PKO BP Ekstraklasy Stal pozostała na 15. miejscu, ale ma już cztery punkty przewagi nad Lechią Gdańsk i Puszczą, która spadła na 17. pozycję. W następnej kolejce, która już odbędzie się po przerwie na reprezentacje, Stal zagra na wyjeździe z Radomiakiem (24 listopada), a Puszcza podejmie w Krakowie Widzew Łódź (25 listopada).