Sprowadzenie dwóch piłkarzy - Patrika Mraza i Dalibora Stevanovicia i rozegranie pięciu sparingów na Cyprze: ze Slobodą (1-1), Vikotrią Pilzno (1-1), FK Teplice (1-3), Otelulem Gałacz (1-1) i Mordowija (2-1) - to zimowe dokonania lidera T-Mobile Ekstraklasy, Śląska Wrocław. Waldemar Prusik stawia na Śląsk z kilku powodów i nie tylko dlatego, że Orest Lenczyk jest mistrzem przygotowań. - Najgroźniejsi rywale piłkarze Legii Warszawa będą uwikłani w walkę na kilku frontach - oprócz ligi, szalenie ważne dla nich są: Liga Europejska i Puchar Polski, którego przecież nie zlekceważą na etapie ćwierćfinału. Nie zapominajmy, że Legia przyjedzie do Wrocławia na spotkanie ze Śląskiem świeżo po rewanżu ze Sportingiem, a ten mecz będzie ją kosztował utratę wielu sił. To dla Śląska duży atut - uważa Prusik, który wielu szans na wyprzedzenie wrocławian w tabeli nie daje także obrońcom mistrzowskiego tytułu, piłkarzom Wisły Kraków. - Wisła ma dużą, dziesięciopunktową stratę, ale Śląsk musi pamiętać o tym, że przegrał z nią pierwszy mecz na własnym stadionie. Zatem gdy pojedzie do Krakowa w ostatniej kolejce, to jego przewaga nad wiślakami musi być co najmniej czteropunktowa. Prusik nie podejrzewa, by wiosną Orest Lenczyk zmienił taktykę. Po niedawnym sparingu z Viktorią Pilzno (1-1) "Przegląd Sportowy" zastanawiał się, czy trener Lenczyk nie szykuje taktyki opartej na grze bez typowych skrzydłowych. Zgodnie z nią ustawienie ekipy lidera T-Mobile Ekstraklasy miałoby wyglądać następująco: Kelemen - Celeban, Fojut, Pietrasiak, Mraz - Elsner, Kaźmierczak - Cetnarski, Stevanović, Mila - Diaz. - Być może trener Lenczyk szykuje ten wariant na jakieś wyjątkowe okazje, nie sądzę jednak, aby na co dzień rezygnował z ataków oskrzydlających, po których jego zespół jesienią strzelał sporo bramek - uważa pan Waldemar. - Gdyby tak się faktycznie stało, byłby to zły pomysł. Prusik ocenia też transfery, jakich główny kandydat do przejęcia mistrzowskiej korony dokonał w zimowym okienku sprowadzając z Żyliny obrońcę Patrika Mraza i pomocnika Dalibora Stevanovicia z Wołynia Łuck. - Można wybrzydzać, że nie są to jakieś głośne nazwiska, ale przecież najważniejsze, że Śląsk się wzmocnił, a nie osłabił, tak jak Legia, która sprzedała Borysiuka, a Wisła nikogo nie sprowadziła - podkreśla Waldemar Prusik. - Trener Lenczyk podkreślał, że mocny zespół na skuteczną rywalizację w europejskich pucharach powinno się budować w zimie, więc można zakładać, że Mraz i Stevanović, którzy pojawiać się będą w składzie już na wiosnę, wszystkie swoje walory pokażą dopiero latem, podczas walki o Europę. Jedno jest pewne - skoro Lenczyk się na nich zdecydował, to są to z pewnością wartościowi zawodnicy. Waldemara Prusika intryguje zwłaszcza transfer Mraza. - To musi być naprawdę mocny piłkarz skoro został sprowadzony. Na lewej obronie w Śląsku miał kto grać, bo byli przecież Pawelec i Spahić. Chyba że Słowak jest brany pod uwagę jako lewy pomocnik - zastanawia się nasz ekspert.