Debata o marginalizowaniu Polaków w Ekstraklasie trwa od lat. Część ekspertów twierdzi, że muszą ustępować miejsca przeciętnym obcokrajowcom, przez co traci cała polska piłka. - Kiedyś było tak, że zawodnik sprowadzony musiał być znacznie lepszy od Polaka, by wygryźć go ze składu. Teraz wydaje mi się, że jest odwrotnie i to Polak musi dwoić się i troić - mówi jeden z byłych prezesów klubu Ekstraklasy. Ekstraklasa. Najwięcej Polacy strzelają w Lechii Nie da się kategorycznie stwierdzić, czy stawianie na Polaków jest korzystne lub nie. Przykład? W zespole lidera - Lechu Poznań - Polacy zdobyli tylko 26 proc. bramek (6 z 23), ale już w ekipie wicelidera - Lechii Gdańsk - 75 proc. (15 z 20)*. To właśnie dla Lechii Polacy strzelili najwięcej bramek w całej lidze, druga pod tym względem jest Wisła Płock (14), a kolejne Pogoń Szczecin i Stal Mielec (po 13). Z kolei Termalica Bruk-Bet Nieciecza jest jedynym zespołem, dla którego wszystkie bramki (10) strzelili Polacy. To o tyle ciekawe, że klub wcale nie wzbrania się od zatrudniania obcokrajowców. W składzie beniaminka jest bowiem czterech Czechów, czterech Słowaków, dwóch Bośniaków i jeden Ukrainiec. Ale strzelają tylko Polacy. Wszystkie skróty Ligi Mistrzów online w Interia Sport - ZOBACZ! Ekstraklasa. Najmniej Polacy strzelają w Wiśle Kraków, Legii i Jagiellonii Można było spodziewać się, że wszelkie klasyfikacje związane z Polakami będzie zamykała Cracovia, która jest mocno krytykowana za dużą liczbę obcokrajowców w składzie. Zdarzało się, że Michał Probierz na boisko wpuszczał tylko jednego Polaka i to młodzieżowca. Polacy dla Cracovii w tym sezonie zdobyli jednak cztery bramki, co jest 15. wynikiem na 18 zespołów. - Dla mnie obojętne, czy zawodnik jest Polakiem, czy obcokrajowcem, bo ma grać dla Cracovii. Czepiają się nas, ale gdy w innych drużynach gra 8 czy 9 obcokrajowców, to wtedy jest cisza. Dowalają się tylko do mnie i do Cracovii. Jak ktoś chce być obiektywny, to niech też mówi o innych zespołach - podkreśla trener Probierz. Jego piłkarze statystyki Polaków zdecydowanie poprawili w ostatniej kolejce, bo wygraną nad Wartą Poznań (2-0) dały im gole 19-letnich Michała Rakoczego i Jakuba Myszora. - 17 lat pracuję i znam się na tym, jak wprowadzać młodych. Nikt mnie nie będzie uczył, ani też obrażał. Przez te lata wprowadziłem tak wielu chłopaków i zmieniałem ich statut życia, że mogliby mi pomnik postawić. Ci zawodnicy na pewno są wdzięczni, bo do dziś mamy kontakt i może zapalą mi znicz, gdy umrę - podkreślał Probierz po ostatnim spotkaniu. Na razie w Ekstraklasie największy problem ze skutecznością Polaków mają w Wiśle Kraków, Jagiellonii Białystok i Legii Warszawa, gdzie Polacy do siatki trafili tylko dwukrotnie. Z kolei w tych klubach obcokrajowcy zdobyli odpowiednio: 12, 10 i 8 bramek. - Oczywiście, że marzy mi sią w Wiśle taka sytuacja jak za prezesa Cupiała, że w klubie był ośmiu reprezentantów Polski. Chcemy sprowadzić jak najlepszych zawodników i świetnie, gdyby to byli Polacy. Musimy jednak patrzeć na nasze możliwości. A na razie, niestety, obracamy się w przedziale zawodników, którym kończą się kontrakty - podkreśla Dawid Błaszczykowski, prezes Wisły Kraków. Tomasz Pasieczny, dyrektor Wisły: - Między Polakami a Słowakami czy Czechami na zbliżonym poziomie sportowym są duże różnice w zarobkach. Nie chcę rzucać procentami, ale ci zagraniczni gracze są "tańsi" o ok. 20, a czasem nawet 40 procent. W tym sezonie Ekstraklasy Polacy zdobyli 134 bramki, a obcokrajowcy 127. Piotr Jawor * wszystkie dane za Ekstrastats