Piotr Voigt postanowił zwrócić się do właściciela Wisły Bogusława nazajutrz po porażce "Białej Gwiazdy" w pierwszym meczu III rundy eliminacji do Ligi Europejskiej z FK Karabach. Oto treść listu otwartego Voigta do Cupiała: "Szanowny Panie Cupiał, mam moralne prawo i obowiązek zwrócić się tym otwartym listem do Pana w imieniu tysięcy podobnie myślących ludzi, kochających sport, piłkę, a przede wszystkim Wisłę Kraków. Prawo to daje mi fakt, że przez ponad trzy lata (91-94) byłem szefem piłkarskiej Wisły, utrzymywałem ją z własnych środków i 'przeciągnąłem' przez najtrudniejsze, 'pomilicyjne' lata w okresie transformacji. Robiłem to z tradycji, miłości do klubu i - czego nie ukrywam i co się nie udało - chęci zysku. Nie byłoby dzisiaj 'Pana' Wisły bez tamtych lat i lat Skrobowskiego oraz Real-Budu. Wszyscy wiemy, że jest Pan właścicielem spółki Wisła Kraków i teoretycznie może Pan robić ze swoją własnością to, co Pan uważa. Jednak w tym przypadku Wisła Kraków, podobnie jak i Cracovia to inny wymiar wartości, to zabytki na miarę innych dóbr kultury, które można posiadać, ale nie wolno ich niszczyć. Nie znam Pana osobiście, gdyż nie szanuje Pan historii i tradycji tego klubu. Musi Pan jednak liczyć się z głosem opinii publicznej, którą tutaj reprezentuję. Nie sądzę, aby Pana posunięciem kierowała zła wola, lecz podejmowane od kilku lat decyzje kadrowe świadczą o kierowaniu się chwilowymi emocjami a nieprzemyślaną strategią. Jedna z ostatnich decyzji - o powrocie Kasperczaka do Wisły - spowodowała szok w środowisku piłkarskim. Nie wiem, co Pan chciał przez taki manewr zyskać - chyba tylko osobistą satysfakcję za przeprosiny (przyszła koza do woza) - bo przyjmowanie ponownie trenera, którego czasy już minęły i którego wyniki pracy w Zabrzu dyskwalifikują, zakrawa w innym przypadku tylko na sabotaż. Panie Cupiał, niech Pan wreszcie zejdzie z tego piedestału, przejrzy na oczy, powyrzuca klakierów i nieudaczników, którzy tylko się wiozą na Pana plecach. Niech Pan zaoszczędzi pieniędzy na przypadkowe transfery. Niech Pan popatrzy na wychowanków Wisły, których Pan może mieć za przysłowiowe grosze. Niech Pan zatrudni wreszcie profesjonalnego menadżera i trenera, a następnie rozliczy ich z wyników, na które będzie trzeba chwilę poczekać. Kibice Wisły zrozumieją to, że nie będzie przez chwilę mistrzostwa Polski, ale może też za kilka lat nie będzie kolejnej kompromitacji. Ze sportowym pozdrowieniem" Piotr Voigt Czytaj również: <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/wiadomosci/wisla-krakow/news/wisla-przegrala-a-mogl-byc-nokaut,1512393,4651">Wisła przegrała z Karabachem, a mógł być nokaut!</a>