Wszystkich na konferencji prasowej zaskoczył jednak trener legionistów, Jan Urban. - Przegraliśmy, ale ja jestem zadowolony z meczu. Taka porażka musiała w końcu nadejść. Zawiodła mnie tylko skuteczność, bo kilka razy mogliśmy pokonać bramkarza gospodarzy - stwierdził szkoleniowiec Legii. Mógł za to triumfować trener Korony, Jacek Zieliński. Na Łazienkowskiej spędził ponad 15 lat i nie ukrywał, że do spotkania z Legią przygotowywał się szczególnie. Swoją wiedzę na temat warszawskiej drużyny przekazał zawodników i to zaprocentowało. - W Białymstoku zawiedliśmy i musieliśmy dzisiaj wygrać. Dopisało nam szczęście, ale jest ono niezbędne, by móc osiągnąć sukces w piłce. Z drugiej strony, mieliśmy jednak jeszcze kilka okazji do zdobycia drugiej bramki, ale zabrakło precyzji pod bramką Muchy - powiedział. Bardzo szczęśliwy był zdobywca jedynego gola. - Byliśmy zdeterminowani i, choć Legia miała kilka okazji i generalnie przeważała, to uważam nasze zwycięstwo za zasłużone. Cieszę się, że to ja byłem autorem zwycięskiej bramki, która ustawiła mecz, ale absolutnie nie stawia mnie to w roli bohatera. Na brawa zasłużył cały zespół - przekonywał Grzegorz Bonin. Zaangażowaniem na boisku imponował Mariusz Zganiacz, choć nie był zadowolony ze swojej gry. - Grałem kiedyś w Legii, ale nie miało to dzisiaj żadnego znaczenia. Swój występ oceniam przeciętnie, na pewno mocno się nabiegałem, ale mogło być lepiej - żałował pomocnik Korony. Nieco przygaśnięty był za to Marcin Robak, najskuteczniejszy strzelec kieleckiego zespołu: - Byłem dzisiaj troszkę "zamulony", nie pokazałem pełni umiejętności. To jednak jest już nieważne. Najważniejsze, że Legia do Warszawy wróci z zerowym dorobkiem. Udowodniliśmy, że potrafimy wygrać także z bardzo mocnym zespołem. Tomasz Porębski, Kielce *** Gorące spięcia pod bramką! Najciekawsze sytuacje! Kontrowersje Orange Ekstraklasy! Tylko u nas! Zobacz Magazyn Ligowy. Skróty meczów możesz obejrzeć na naszych stronach, możesz też ściągnąć na telefon komórkowy!