- Mimo to przeciwnik nie jest w stanie pokonać naszego bramkarza. Duży wpływ na taką grę w końcówce ma fakt, że mamy w zespole graczy z niewielkim doświadczeniem, a presja na wynik jest naprawdę duża - dodaje trener Urban. W meczu z ŁKS-em prowadzona przez niego drużyna odniosła czwarte kolejne zwycięstwo od początku rozgrywek. - W pierwszej połowie dominowaliśmy na boisku. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ŁKS albo zagra od początku bardzo agresywnie, albo będzie nastawiony na szybkie kontry. Z tych kontrataków łodzianie mieli w tej odsłonie dwie najgroźniejsze okazje. Wiedzieliśmy, że ŁKS ma z przodu dwóch szybkich i kreatywnych zawodników i na nich musimy przede wszystkim uważać. Sami sobie stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki, ale nie udawało się nam ich wykończyć. Po przerwie szybko strzelona bramka i do pewnego momentu kontrolowaliśmy spotkanie - mówi szkoleniowiec Legii.