Dani Ramirez wyprowadzał kontrę drużyny ŁKS-u. Hiszpan podał piłkę do Piotra Janczukowicza w środkowej strefie boiska, po czym doznał lekkiego i zupełnie niegroźnego kontaktu z jednym z zawodników Lecha Poznań. Kilka sekund później można było dostrzec, że zaczyna brakować mu tchu. Pomocnik oparł ręce na udach i w jednej chwili runął bezwładnie na murawę. Z pomocą od razu ruszył mu będący najbliższej Mikael Ishak. Nowe wieści na temat Daniego Ramireza. Hiszpan wysłał wiadomość Przy Ramirezie natychmiast pojawiły się też służby medyczne. Lekarze opatrywali zawodnika przez kilka minut, a na murawie pojawiła się karetka. Hiszpan został położony na noszach i kiedy transportowano go do pojazdu, podniósł rękę z kciukiem uniesionym w górę, dając znać kibicom, że wszystko jest w porządku. 31-latek został przetransportowany do szpitala, by przejść odpowiednie badania, co potwierdziła rzeczniczka prasowa ŁKS-u Łódź, Marta Olżewska. Na razie nie wiadomo nic o przyczynach takiego zdarzenia, ani też nie ma żadnych wiadomości na temat wyników badań. Sam zainteresowany zdążył już za to wysłać uspokajającą wiadomość do kibiców na swoim Instastories. "Wszystko dobrze! Dziękuję za wszystkie wiadomości! Czas odpocząć i wrócić silniejszy, ale najważniejsze, że nic się nie stało" - napisał Ramirez. Lech Poznań wygrał z ŁKS-em, ale o trzy punkty musiał walczyć do ostatich minut Sam mecz również dostarczył wielu emocji kibicom na stadionie. Lech dzięki trafieniom Ishaka i Filipa Marchwińskiego po 55. minutach prowadził już 2:0. Jednak ŁKS w 66. minucie dostał rzut karny, który na gola zamienił Kay Tejan i gospodarze "złapali kontakt". Mimo że chwilę później czerwoną kartkę zobaczył Thiago Ceijas, to na cztery minuty przed końcem spotkania do wyrównania doprowadził Stipe Jurić. Ostatnie słowo należało jednak do piłkarzy "Kolejorza", a konkretnie Marchwińskiego, który w doliczonym czasie gry zapewnił swojemu zespołowi trzy punkty. Na osiem kolejek przed końcem sezonu wiele wskazuje na to, że ŁKS pożegna się z PKO BP Ekstraklasą. Na ten moment łodzianie zajmują przedostatnie miejsce i tracą do bezpiecznej 15. lokaty 10 punktów, tak więc trudno się spodziewać, aby taki dystans udało im się odrobić. Lech zajmuje na tomiast trzecią pozycję i wciąż ma szansę nawet na mistrzostwo Polski.