Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę "Kolejorz" musi rozegrać mecz we Wronkach, bowiem na poznańskim Stadionie Miejskim trwa remont płyty boiska po zawodach motocrossowych Red Bull X-Fighters. Władze klubu próbowały ten mecz zagrać na wyjeździe i wiosną, już w Poznania, podjąć rywala, ale chorzowianie nie zgodzili się na to. W innym wypadku na początku rundy rewanżowej musieliby zaliczyć cztery wyjazdy z rzędu. Poznański klub przygotował na to spotkanie tylko 3600 biletów, ale nie cieszą one zbyt dużym zainteresowaniem. Do czwartku były jeszcze w kasach. - Mam nadzieję, że ten mały stadion jednak się wypełni po brzegi. Ważne jest, że w końcu zagramy przed własną publicznością, bo jej bardzo potrzebujemy - przyznał na konferencji prasowej trener lechitów Jose Maria Bakero. Lech w imponującym stylu rozpoczął nowy sezon ekstraklasy - siedem punktów w trzech wyjazdowych spotkaniach i dziewięć strzelonych bramek. Bakero stara się jednak tonować nastroje. - Lider to słowo, które nie do końca mi się podoba. My szanujemy każdego przeciwnika, a kolejne spotkania zaczynamy od zera. Uważam, że Lech jest po prostu bardzo dobrze przygotowany. Podoba mi się podejście zawodników do meczów i duch walki. To jest w tej chwili dla mnie najważniejsze, co z kolei przekłada się na wysoką pozycję w tabeli - dodał hiszpański szkoleniowiec. Z Ruchem w poznański zespole nie zagrają dwa filary defensywy - Manuel Arboleda oraz Grzegorz Wojtkowiak. Obaj są kontuzjowani. - Nie możemy się skupić tylko na Artjomsie Rudniewie, bo wtedy gola strzelić nam może kto inny - powiedział obrońca Ruchu Piotr Stawarczyk. Łotysz w ostatnim spotkaniu trzy razy trafił do bramki GKS Bełchatów. Jednak w opinii szkoleniowca chorzowian Waldemara Fornalika kluczowa jest gra poznańskiej drużyny w linii pomocy. - Siłą Lecha jest druga linia. Zespół z Bełchatowa się przekonał, co znaczy odkryć środek boiska. Myślimy nad rozwiązaniem tego problemu intensywnie - zaznaczył trener. W jego opinii drużyna z Poznania jest w tym sezonie jednym z głównych kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski. - Są tam zawodnicy, mogący w pojedynkę przesądzić losy meczu. Musimy być niesamowicie skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty piątkowego spotkania - powiedział Fornalik. Fani Ruchu nie będą mogli zobaczyć spotkania na żywo z trybun. - Zawodnicy wolą, kiedy kibice ich dopingują. Dobrze chociaż, że będą sympatycy Lecha, bo inaczej słyszelibyśmy latające owady - dodał trener chorzowskiego zespołu. INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo - początek o godz. 20.30