- Jednak gol Danijela Ljuboi tchnął w stołeczny zespół nowe siły - relacjonował Orest Lenczyk. - Muszę podkreślić bardzo dobrą grę naszego bramkarza Rafała Gikiewicza. Po trafieniu Ljuboi będzie mógł się zastanawiać, czy mógł się lepiej ustawiać. - Nie jestem przybity gwoździami do klubu i sprawa opuszczenia miejsca, w którym jestem prawie dwa lata po zdobyciu mistrzostwa i Superpucharu jest otwarta. Jednak kontrakt mam ważny jeszcze przez rok. Podobnie jak Legia, Śląsk również ma swoje problemy - dodał trener mistrzów Polski. - Superpuchar powinien być rozgrywany przy komplecie publiczności. Żałujemy, że nie było naszych kibiców, bo to dla nich chcieliśmy zdobyć to trofeum. Tym bardziej po przegranym ostatnim meczu, kiedy nas bardzo wspierali - powiedział Sebastian Mila, piłkarz Śląska Wrocław. - Trochę wkurzający był fakt, że przeciwnik w pierwszej połowie praktycznie nie stworzył sytuacji bramkowych, a my straciliśmy gola. Stało się to po stałym fragmencie gry, a my doskonale wiedzieliśmy, że przeciwnicy są bardzo groźni w tym elemencie gry - podsumował Jan Urban, trener Legii Warszawa. - Poza tym w moim zespole kuleje brak ostatniego podania lub wykończenia ofensywnych sytuacji. Trzeba to poprawić, bo potrzebujemy bardzo dużo sytuacji, aby strzelić bramkę. Moi piłkarze chcieli wygrać ten mecz w regulaminowym czasie gry, ponieważ rzuty karne to zawsze loteria. Czy ten mecz był dobrą reklamą polskiej piłki? Wystarczyło spojrzeć na trybuny, aby na to sobie odpowiedzieć. Decyzja o rozgrywaniu tego spotkania na naszym stadionie nie była dobra. W ten sposób pokazano brak szacunku dla tego trofeum - powiedział Urban.