- Dołączymy do protokołu meczowego protest. Zachowanie reprezentanta Polski Tomasza Kłosa uwłacza duchowi sportu - powiedział na konferencji prasowej Piotr Baranowski. W przerwie meczu Edi miał powiedzieć o całym zdarzeniu kierownikowi drużyny Ryszardowi Mizakowi, a ten przekazał uwagi do sędziego głównego spotkania Pana Mariusza Podgórskiego. Tomasz Kłos nie przyznaje się do winy, twierdząc, że nic takiego nie powiedział. - Nie przypominam sobie, żebym w ten sposób odezwał się do Ediego, to jakieś bzdury - powiedział obrońca Wisły Kraków. Pogoń liczy, że PZPN ukaże reprezentanta Polski.