Pochodzący z Ukrainy Taras Romanczuk ma polskie obywatelstwo. Formalnie 12 lutego nadał mu je prezydent RP Andrzej Duda, a 6 marca w Białymstoku akt nadania obywatelstwa wręczył Romanczukowi wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. Prezydent Białegostoku powiedział piłkarzowi, że dowód osobisty pozwala podróżować po krajach UE, bez konieczności posiadania paszportu. Życzył krótko Romanczukowi, aby był zadowolony z tego, że jest już obywatelem polskim, ale także z tego, że związał się teraz z Jagiellonią Białystok i Białymstokiem. Jako piłkarzowi życzył Romanczukowi "przede wszystkim zdrowia i piłkarskiego szczęścia". Romanczuk dostał też książkę "Historia Białegostoku" wielu autorów pod redakcją naukową prof. Adama Czesława Dobrońskiego. Romaczuk mówił, że lubi czytać, pytał czy w książce są też informacje o Jagiellonii. - Białystok dla mnie też najlepsze miasto - mówił piłkarz. Podkreślał podobieństwo kultury, mówił też, że dla niego, jako prawosławnego, ważne jest też to, że w Białymstoku są cerkwie. Podkreślał, że w Białymstoku czuje się jak w domu. 26-letni Taras Romanczuk urodził się w Kowlu na Ukrainie, ale ma polskie korzenie. Gra w Polsce od 2012 roku; najpierw reprezentował Legionovię Legionowo, zaś od czterech lat jest zawodnikiem Jagiellonii - obecnie jednym z jej podstawowych pomocników. Dokumenty o nadanie polskiego obywatelstwa piłkarz złożył przed rokiem. Powoływał się przy tym na historię swojej rodziny - jego babcia przed II wojną światową urodziła się w Polsce, a potem w wyniku masowych przesiedleń oraz zmian granic rodzina osiedliła się na stałe na Ukrainie.